Nie od dziś wiara i polityka są jednymi z najbardziej palących tematów. Gwiazdy coraz śmielej otwierają się na duchową sferę życia, a fani z ogromnym zainteresowaniem czytają o ich drodze. Do tego grona należy między innymi Ralph Kaminski, który nie ukrywa, że duchowość jest dla niego bardzo ważna. Mimo to, przy okazji zbliżającej się Wielkanocy nieco się zapomniał i wywołał burzę w sieci.
Ralph Kamiński ostatnio opublikował na Facebooku zdjęcie, do którego zapozował w stroju przypominającym zakonną szatę. Piosenkarz natychmiast znalazł się w centrum skandalu, a fani zaczęli mu wyrzucać, że udostępnianie takich treści, szczególnie podczas Wielkiego Tygodnia, może być obraźliwe dla osób wierzących.
Zdjęcie skandaliczne. A mogło wydawało się, że nie musisz uciekać się do takich zagrywek...; W Wielkim tygodniu taka profanacja szat liturgicznych i naśmiewanie się z Kościoła. Nie podoba mi się to. Panie Rafale stracił Pan dużo w moich oczach; Przegięcie; Skandaliczne zachowanie; To przebranie jest bezsensowne i bardzo nie mam miejscu; Lepiej, żeby babcia Krystyna nie widziała tej fotki, ja też nie pochwalam, tak przez głupotę traci się w oczach fanów - czytamy w komentarzach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ralph Kamiński odpowiada na krytykę internautów
Na wyjaśnienia Ralpha Kamińskiego nie trzeba było długo czekać. Artysta opublikował na Facebooku film z oświadczeniem, w którym wyjaśnił, że zdjęcie pochodzi z teatralnej scenografii spektaklu "Blaszany Bębenek". Podkreślił, że nie miał w intencji urażenia uczuć religijnych.
Chciałem powiedzieć bardzo wyraźnie, że ta fotografia zrobiona wiele lat temu nie miała absolutnie na celu urazić kogokolwiek, czyichkolwiek uczuć religijnych, ponieważ jest to scenografia ze spektaklu, musicalu "Blaszany Bębenek" - tłumaczył się Ralph Kamiński.
Artysta ubolewa nad faktem, że jego wpis został odebrany w tak negatywny sposób. Podkreślił, że stroje nie były elementami liturgii kościelnej, a jedynie częścią teatralnej scenografii. Przeprosił wszystkich, którzy poczuli się dotknięci jego zachowaniem.
Przez myśl mi nie przeszło, że mogło być to odczytane w ten sposób, jak niektórzy z państwa to czytają. Sam jestem chrześcijaninem i nie ma dla mnie opcji, żeby urażać uczucia religijne. Niemniej przepraszam wszystkich z państwa, dla których było to za mocne. Naprawdę nie miało to takie być i jest mi przykro, że niektórzy poczuli się tym tak urażeni. (...) Nie była to profanacja symboli religijnych i nie miała być. Po prostu szukałem wspólnych zdjęć z Bartkiem do audycji i takie znalazłem - dodał.