Rob Reiner awanturował się z synem kilka godzin przed morderstwami. "Nick wywoływał u wszystkich PANIKĘ"
Nick Reiner wzbudził niepokój podczas świątecznego przyjęcia u Conana O’Briena, co poprzedziło tragiczne odkrycia w domu jego rodziców. Po incydencie reżyser i jego żona musieli opuścić imprezę.
Dzień przed dramatycznymi wydarzeniami w rodzinie Reinerów doszło do ostrej wymiany zdań pomiędzy Robem Reinerem a jego synem, Nickiem, podczas świątecznego przyjęcia organizowanego przez Conana O’Briena. Serwis "People" donosi, że zachowanie Nicka budziło niepokój gości.
Według relacji świadków Nick zachowywał się "niestosownie", co sprawiło, że inni uczestnicy przyjęcia czuli się nieswojo. Jeden z informatorów relacjonował, że Nick "wywoływał u wszystkich panikę, zachowywał się dziwnie, ciągle pytał ludzi, czy są sławni". Po incydencie Rob i Michele opuścili przyjęcie.
Bestia znad Wołgi złapana. Jest podejrzany o zabicie 26 kobiet
Tragiczne odkrycie
Następnego dnia około godziny 15:30 służby ratunkowe zostały wezwane do domu Reinerów. Jak podają źródła, córka Roba i Michele, Romy, była pierwszą osobą, która znalazła ciała swoich rodziców. Na miejscu strażacy oraz ratownicy potwierdzili śmierć obojga.
Morderstwo Roba Reinera i jego żony. Wiadomo, kto znalazł ich ciała. Głos zabrała też córka reżysera
W momencie odkrycia ciał, Nick Reiner nie przebywał w domu rodzinnym zlokalizowanym w dzielnicy Brentwood w Los Angeles. Policja zatrzymała go kilka godzin później w pobliżu kampusu Uniwersytetu Południowej Kalifornii. Szczegóły dotyczące przyczyny śmierci gwiazdora i jego małżonki nie zostały oficjalnie ujawnione. Kapitan policji, Mike Bland poinformował jednak, że detektywi z wydziału ds. zabójstw oraz rabunków policji Los Angeles przeprowadzają już dochodzenie w sprawie "prawdopodobnego zabójstwa".