Rozmodlona Monika Zamachowska na Jasnej Górze zawierza Bogu chorego na COVID Zbyszka: "Intencji mi NIE ZABRAKŁO"
Zbigniew Zamachowski podobno ciężko przechodzi zakażenie koronawirusem, dlatego Monika Zamachowska postanowiła poprosić o pomoc "z góry". "Ma wysoką gorączkę, a ja staram się mu pomagać" - zapewnia.
Kilka dni temu media obiegła informacja o tym, że Zbigniew Zamachowski dołączył do grona osób publicznych zmagających się z koronawirusem. Niestety aktor podobno dość ciężko przechodzi COVID-19, o czym wspomniała jego żona, Monika Zamachowska. Ona sama miała na szczęście otrzymać wynik negatywny.
Szczegóły aktualnego stanu zdrowia Zbigniewa Zamachowskiego podaje Super Express. Na jego łamach dowiadujemy się, że małżonek Moniki Zamachowskiej ma 39 stopni gorączki i na czas choroby wyprowadził się z domu i zamieszkał w kawalerce. Dziennikarka zapewnia z kolei, że robi, co tylko może, aby nieco ulżyć mu w cierpieniu.
Rzeczywiście, mąż nie czuje się najlepiej. Ma wysoką gorączkę, a ja staram się mu pomagać, wożę jedzenie. Trzymam za niego kciuki. Wszyscy życzmy mu zdrowia - mówi Zamachowska w rozmowie z tabloidem.
Monika Zamachowska: Moja kariera jest na bocznym torze od wielu lat
Zbyszek dość ciężko przechodzi zakażenie koronawirusem, co wyraźnie martwi jego bliskich. Tym bardziej że nie ma innego sposobu na pomoc niż po prostu wesprzeć go w codziennych czynnościach. Sama Monika, z racji negatywnego wyniku testu, postanowiła wspomóc go także w nieco inny sposób.
W czwartek Monia pochwaliła się na Instagramie, że wraz z grupą przyjaciół gościła na Jasnej Górze. Na miejscu spotkała się z księdzem generałem Stanisławem Rospondkiem i modliła się o zdrowie męża. Jednocześnie postanowiła się wyciszyć i oderwać nieco od trudów codziennego życia, które, szczególnie w obliczu choroby męża, bywają przytłaczające.
Intencji do modlitwy mi nie zabrakło, odsłonięcie obrazu jak zawsze zrobiło wrażenie, dekoracja mojego przyjaciela w Sali Rycerskiej przebiegła bardzo podniośle - wyliczała w swoim poście.
Miły gest?