Monika Richardson CZULE o małżeństwie ze Zbigniewem Zamachowskim: "Byłam służką, mamusią, pielęgniarką, terapeutką"
Monika Richardson rozstała się ze Zbigniewem Zamachowskim prawie pięć lat temu, lecz wciąż często wraca pamięcią do etapu małżeństwa z aktorem. W najnowszym wywiadzie dziennikarka przyznała, że choć "poświęciła całe życie", aby opiekować się trzecim mężem, nie usłyszała od niego podziękowania.
Monika Richardson i Zbigniew Zamachowski zaczęli spotykać się, gdy aktor był jeszcze związany z Aleksandrą Justą. Temat związku dziennikarki i gwiazdora kina rozgrzewał kolorowe portale do czerwoności i od początku wywoływał sporo kontrowersji. Zakochani stanęli na ślubnym kobiercu w 2014 roku, a ich małżeństwo zakończyło się siedem lat później w atmosferze skandalu. Była gospodyni programu "Europa da się lubić" zasugerowała w jednym z wywiadów, że jej trzeci mąż miał dopuścić się zdrady. Na sfinalizowanie rozwodu miała poczekać do 2023 roku.
Choć od rozwodu z Zamachowskim minęło kilka lat, Richardson wciąż chętnie rozprawia w mediach na temat uczucia, które ich niegdyś łączyło. W najnowszym wywiadzie dla Kozaczka opowiedziała o mrocznej stronie relacji. Jak przyznała, w trakcie jej trzeciego małżeństwa był okres, gdy piła codziennie alkohol.
Monika Richardson o córce na salonach i swojej metamorfozie
Monika Richardson wspomina małżeństwo ze Zbigniewem Zamachowskim
Wątek trzeciego małżeństwa Moniki wrócił również w dalszej części wywiadu. Dziennikarz Kozaczka miał okazję przyglądać się raczkującej dopiero relacji Richardson i Zamachowskiego na jednym z warszawskich eventów. Stwierdził, że zobaczył "laskę-petardę, która jest służką wielkiego aktora". 53-latka bez zastanowienia zgodziła się z tą obserwacją.
To była rola, którą ja przyjęłam z radością. Byłam służką, mamusią, pielęgniarką, terapeutką (...). Przez wiele lat miałam potrzebę naprawienia tego mojego partnera i poświęcenia się w imię tego, żeby jemu było dobrze. Strasznie to jest niebezpieczne. "Zamek" zresztą na końcu absolutnie nie podziękował za tę rolę
Richardson zdradziła również, jak wyglądało jej rozstanie z Zamachowskim. Dziennikarka twierdzi, że nie otrzymała od trzeciego męża podziękowań za "lata opieki".
Jak się rozstawaliśmy powiedziałam: "Kurczę, przecież się tobą opiekowałam, całe życie poświęciłam temu, żeby się tobą opiekować". Na co on powiedział coś w stylu: "No widocznie nie tak się opiekowałaś jak powinnaś była"
Zobacz także: Monika Richardson wspomina początki ze Zbigniewem Zamachowskim: "Spotkaliśmy się na kawę. Powiedział, że żona CHCE ROZWODU"
Była gwiazda TVP została zapytana również o to, czy po latach postrzega swoje trzecie małżeństwo jako "zmarnowany czas".
To był wyjątkowy czas. Nie wolno w życiu uważać jakiegokolwiek czasu za czas zmarnowany, bo to jest działanie przeciwko sobie. Absolutnie nigdy nie miałam takich myśli. To był dar dziesięciu lat z wielkim artystą. Nie mam sobie wiele do zarzucenia, ale nie mam też wielkiego żalu ani wobec niego, ani wobec świata
Dobre podejście?