Sylwia Bomba ujawnia swoje ŚLUBNE plany. Zamierza zmienić nazwisko córki: "Jak się hajtniemy, to fajnie, żeby była Collins"
Związek Sylwii Bomby i Grzegorza Collinsa być może już wkrótce wejdzie na znacznie wyższy poziom. Celebrytka coraz śmielej rozprawia na temat chęci zmiany stanu cywilnego. Jasno dała do zrozumienia, czego oczekuje od swojego partnera, wspominając również o córce.
Sylwia Bomba i Grzegorz Collins od kilkunastu miesięcy tworzą jeden z najbardziej elektryzujących związków w krajowym show-biznesie. Gwiazda stacji TTV sprawnie wprowadziła swojego ukochanego na czerwony dywan. Dziś jako naczelne lwy salonowe goszczą na najbardziej prestiżowych eventach, nie stroniąc od publicznego okazywania sobie czułości.
Wraz z sukcesywnym podnoszeniem swych gwiazdorskich statusów, coraz poważniej zaczęło dziać się również w ich życiu prywatnym. 36-latka już jakiś czas temu zdradziła, że chętnie zobaczyłaby siebie z obrączką na palcu. Pomimo tego, że nie może wysłać już bardziej wyraźnych sygnałów swojemu partnerowi, ponownie przyznała, że oczekuje deklaracji z jego strony i klęknięcia przed nią z zamiarem oświadczenia się.
Sylwia Bomba wkrótce zmieni nazwisko córki. Swoje również?
Uczestniczka programu "Gogglebox" zorganizowała w minioną sobotę specjalną imprezę, na którą zaprosiła swoich najbliższych przyjaciół oraz szerokie grono dziennikarzy. Wysłannik portalu Pomponik poruszył w rozmowie z nią temat zmiany nazwiska jej niespełna 6-letniej córki.
Moja Antosia ma moje nazwisko. Antonina Bomba-Ochman. Jest trochę inny pomysł, bo jak się wydarzą pewne rzeczy, to może będzie Antonina Bomba-Collins. (...) Jak się hajtniemy z Grześkiem, to fajnie, żeby była Collins - wyznała przed kamerami.
Sylwia Bomba przyznała, że dziewczynki nie łączy żadna więź z jej ojcem, podkreślając zarazem, że "nie poznaje swojego taty", przeglądając archiwalne rodzinne fotografie. Sprawy zupełnie inaczej mają się z partnerem jej mamy, który być może już wkrótce poprosi ją o rękę.
Rozmawiamy o tym dość otwarcie. Ze strony Grzesia padły takie słowa, które zapadły mi w serce. Myślę, że niedługo jakieś kroki zostaną poczynione. Może nie od razu hajtnięcie się, bo jednak ślub to jest bardzo ważna decyzja w życiu, ale marzy mi się, żeby być narzeczoną - uchyliła rąbka tajemnicy.
Szybko dodała, że w przypadku korzystnego dla niej obrotu spraw, zdecydują się na ślub cywilny. Bomba uzupełniła swoją wypowiedź informacją, że "Grzesio nie utożsamia się z Kościołem katolickim".
ZOBACZ TEŻ: Sylwia Bomba mierzy się z pytaniami o ciążę i "małego Collinsa". "Już mi zaglądają do MACICY"