Jak już zapewne wiecie, Robert Lewandowski zawiesił swoją karierę w reprezentacji Polski. Decyzja ta była wynikiem odebrania mu opaski kapitana przez Michała Probierza. PZPN poinformował w oficjalnym komunikacie, że opaskę kapitana przejmie Piotr Zieliński. Informacja o tej zmianie i rezygnacja Lewandowskiego z gry w kadrze wywołały zamieszanie. Napastnik zaznaczył, że jest gotów wrócić do drużyny, jeśli Probierz przestanie być selekcjonerem.
O tym, że atmosfera w zespole pozostawiała wiele do życzenia, wiadomo było od jakiegoś czasu. Konflikt na linii trener - napastnik z tygodnia na tydzień przybierał na sile. Podczas gdy Probierz miał coraz jawniej okazywać niechęć wobec "Lewego", ukochany Ani sam otwarcie mówił o dostrzeganych przez niego ułomnościach sztabu szkoleniowego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Panowie mieli sobie nawet dokuczać...
Sygnałów, że "Lewemu" nie podoba się praca Probierza, było jednak więcej - i nie chodzi tylko o rozbieżność w medialnych wypowiedziach, gdy jeden zwracał uwagę, że do poprawy jest jeszcze wiele, a drugi z uporem twierdził, że reprezentacja idzie w dobrym kierunku. Chodziło o małe gesty i z pozoru niewinne sytuacje, w których selekcjoner czuł, że podważany jest jego autorytet. Jako osobisty przytyk miał odebrać nawet... piosenkę puszczoną przez Lewandowskiego w autokarze - opisuje Wojciech Górski z portalu weszlo.com.
Wspomnianym utworem okazały się "Małe rzeczy" z repertuaru Sylwii Grzeszczak.
W końcu więc głos w sprawie zabrała niebezpośrednio zamieszana w całą aferę Sylwia. W poniedziałkowy wieczór na InstaStories artystki trafiło krótkie nagranie, w którym Grzeszczak zwraca się do Lewego i Probierza z pewną "radą".
Panowie, wiem, jak rozwiązać ten konflikt sportowy. Bo tam wzór zapisany jest - po czym zanuciła fragment znienawidzonego najwyraźniej przez Probierza utworu "Małe rzeczy". Hm? Właśnie - dodała na koniec.
Wyszło zabawnie?