Sylwia Peretti gorzko o obowiązku noszenia maseczek: "Nie chodzi o bezpieczeństwo, a o POSŁUSZEŃSTWO"
Buńczuczna "królowa życia" dała do zrozumienia, że nie jest zwolenniczką zasłaniania ust i nosa.
Program Królowe życia z sezonu na sezon promuje kolejne żądne rozpoznawalności pretendentki do miana celebrytek. Nie da się nie zauważyć, że format TTV w szczególnym stopniu przyciąga kobiety, które mają na swoim koncie zatargi z prawem. Oprócz Dagmary Kaźmierskiej i Joanny P. szemraną przeszłością może się poszczycić także Sylwia Peretti.
Jej wyrok jednak już się zatarł i na dzień 2 marca "królowa" nie figuruje w rejestrze karnym. Nic nie stoi zatem na przeszkodzie, by rozwijać karierę zarówno w telewizji jak i w sieci, gdzie Sylwia może poszczycić się już ponad 70-tysięcznym gronem obserwatorów.
Dagmara Kaźmierska "W łóżku z Oskarem" wspomina odsiadkę w więzieniu
We wtorek wzrastająca celebrytka na swoim instagramowym profilu postanowiła odnieść się do wprowadzonego w sobotę obowiązku zakrywania ust i nosa w przestrzeni publicznej. Peretti zamieściła znalezione w Internecie zdjęcie maseczki okraszone podpisem, sugerującym, że podobnie jak między innymi Viola Kołakowska i Tomasz Karolak, nie jest zwolenniczką noszenia maseczek.
Gdy możesz zasłonić usta/nos czymkolwiek, to już nie chodzi o bezpieczeństwo, a o posłuszeństwo - czytamy.
Myślicie, że buntownicza "królowa" zdecyduje się rozwinąć myśl i podzielić się głębszymi przemyśleniami w tym temacie?