Beata Ścibakówna nieugięcie walczy o uzyskanie miana gwiazdy, która najczęściej łamie przepisy ruchu drogowego. Ostatnio paparazzi znów "przyłapali" aktorkę na gorącym uczynku. Zaparkowała swoje auto za 400 tys. zł na zakazie, a to dopiero początek...
Beata Ścibakówna niewątpliwie należy do grona najbardziej uznanych polskich aktorek. Mimo upływu lat, regularnie można zobaczyć ją na scenie teatralnej, a telewidzowie kojarzą ją z takimi produkcjami jak "Wielka wyspa", "Matki, żony i kochanki", "Tygrysy Europy", "Prawo Agaty" czy "Diagnoza".
Fani interesują się nie tylko osiągnięciami zawodowymi Beaty, ale także jej życiem prywatnym. Gwiazda od lat jest w związku z Janem Englertem, którego poznała, będąc studentką Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Warszawie. Jej przyszły mąż był wówczas rektorem i wykładowcą uczelni. Gwiazdorska para uchodzi za jedną z bardziej zgranych w świecie show-biznesu, a owocem ich miłości jest 24-letnia dziś Helena Englert, która poszła w ślady słynnych rodziców i ma już na koncie pierwsze poważne role. Kilka tygodni temu, gdy na jaw wyszło, że Jan obsadził żonę i córkę w głównych rolach swojej nowej sztuki, artystyczna rodzinka znalazła się w centrum "nepotycznej" afery.
Mimo że Beata Ścibakówna nie zalicza się do typowych celebrytek, od lat przyciąga uwagę stołecznych paparazzi, którzy sporadycznie towarzyszą jej podczas codziennych wojaży w stolicy. Niejednokrotnie przyłapali też aktorkę na łamaniu przepisów drogowych. Tylko w marcu zaparkowała swoje auto na chodniku w samym centrum Warszawy, kompletnie ignorując widoczny z daleka znak z widocznym napisem "koniec" parkingu, a kilka dni później powtórzyła występek, zastawiając dodatkowo kilka innych aut.
PRZYPOMNIJMY: Beata Ścibakówna parkuje w niedozwolonym miejscu DRUGI RAZ w tym tygodniu. Niestraszne jej mandaty i punkty karne?
Tym razem Beata, której mandaty są najwyraźniej niestraszne, zaparkowała swojego range rovera za 400 tysięcy złotych na zakazie i pognała załatwiać sprawunki. Niedługo później znów wgramoliła się do auta, a zawracając, przejechała przez podwójną, ciągłą linię. Tego dnia Ścibakówna miała na sobie skórzane spodnie, beżowy sweterek i długi, elegancki, biały płaszcz. Szykowny "look" uzupełniła czarnymi kozakami, idealnie dobraną torebką, delikatną biżuterią i ciemnymi okularami.
Zobaczcie najnowsze zdjęcia Beaty Ścibakówny.
Ścibakówna wyłoniła się ze swojego luksusowego auta, walcząc przy okazji z szalejącym wiatrem.
To już kolejny raz w tym miesiącu, gdy Beata złamała przepisy ruchu drogowego.
Ruszając w dalszą drogę, Ścibakówna przejechała przez podwójną, ciągłą linię.