Beata Ścibakówna parkuje w niedozwolonym miejscu DRUGI RAZ w tym tygodniu. Niestraszne jej mandaty i punkty karne?
Beata Ścibakówna zalicza się do niechlubnego grona znanych osób, które są na bakier z prawem drogowym. Żona Jana Englerta znowu zaparkowała swojego białego range rovera w niedozwolonym miejscu. Celebrytce tak się śpieszyło, że aż zastawiła kilka samochodów. Przesada?
Grono celebrytów łamiących przepisy ruchu drogowego rośnie w zastraszającym tempie. Właściwie nie ma tygodnia, żeby w mediach nie pojawiły się zdjęcia jakiejś znanej osoby ignorującej zasady bezpieczeństwa na drodze. Niektórzy dopuszczają się takich występków wręcz notorycznie.
Jedną z takich celebryckich "recydywistek", która najwyraźniej też powinna odświeżyć sobie wiedzę z podręcznika dla kursantów na prawo jazdy, jest Beata Ścibakówna. Paparazzi wielokrotnie przyłapywali ją na gorącym uczynku. Jakiś czas temu wypatrzyli na mieście Ścibakównę, gdy zaparkowała samochód, w dodatku zastawiając wjazd do garażu. Nie odstraszyła jej nawet tabliczka z napisem "zakaz parkowania" i symbolem lawety.
W tym tygodniu sytuacja się powtórzyła. Aktorka, jakby nigdy nic, zaparkowała swoje auto na chodniku, by następnie beztrosko pognać do jubilera.
Nie minęło kilka dni, a Ścibakówna znowu dała popis swojej ignorancji. Tym razem gwiazda zastawiła kilka samochodów w Warszawie luksusowym range roverem i udała się na miasto załatwiać sprawunki. Jej występek nie umknął jednak uwadze czatujących w pobliżu paparazzi.
Myślicie, że kiedyś się w końcu nauczy?
Beata Ścibakówna nieszczególnie przejmuje się konsekwencjami, jakie grożą jej za łamanie przepisów drogowych.
Tym razem aktorka tak zaparkowała swoje auto, że zastawiła inne samochody.