Żywy Ken planuje operację ZMIANY PŁCI: "W środku zawsze czułam się Barbie"
Po wydaniu ponad 500 tysięcy funtów na zabiegi chirurgii plastycznej Rodrigo Alves nadal nie jest zadowolony ze swojego ciała. Apeluje do fanów, aby nazywać go od teraz "Roddy".
Drastyczne modyfikacje ciała od lat są uznawane za skuteczny i łatwy sposób na zwrócenie na siebie uwagi. Strategia ta sprawdziła się znakomicie w przypadku Rodrigo Alvesa, znanego także jako "Żywy Ken", który przeszedł już w swoim 36-letnim życiu ponad 70 operacji plastycznych i nic nie wskazuje na to, żeby miał zamiar na tej liczbie poprzestać. Otóż okazuje się, że pomimo wydania 500 tysięcy funtów (!) na upodobnienie się do plastikowego partnera lalki Barbie, w głębi duszy Rodrigo sam zawsze pragnął być Barbie.
Z okazji przedstawienia się światu na nowo, tym razem jako Roddy, celebrytka wzięła udział w specjalnej sesji zdjęciowej dla magazynu People, w którym prezentuje swe nowo nabyte kobiece wdzięki. W najnowszym wywiadzie "Żywa Barbie" wyznała, że od zawsze nie czuła się najlepiej w męskim ubraniu.
"Znano mnie jako Ken, ale w środku zawsze czułam się Barbie" - podkreśliła.
Brazylijka zaplanowała już operację powiększenia piersi, usunięcia jabłka Adama oraz męskich genitaliów. Zaznaczyła przy tym, że już jako dziecko lepiej odnajdywała się wśród zabawek dla dziewczynek, a pod nieobecność mamy zakradała się do jej garderoby, aby móc przymierzać piękne suknie. Dopiero jednak sesja zdjęciowa sprzed dwóch lat, w której poproszono ją o zapozowanie w damskich ubraniach uświadomiła jej, że tak naprawdę od zawsze była kobietą.
Roddy zadeklarowała, że chciałaby być przede wszystkim znana ze swej silnej woli i determinacji. Faktycznie, biorąc pod uwagę ile dobrowolnych operacji jeszcze przed nią, to nie można jej odmówić samozaparcia.