Program "10 lat młodsza w 10 dni" budzi sporo emocji nie tylko w Polsce, lecz także w innych zakątkach świata. Wszystko z powodu metamorfoz przedstawianych na antenie, które jedni uznają za spektakularne, inni zaś za niespecjalnie udane. W sobotę pokazywaliśmy Wam przemianę 35-letniej Kerry, której nowy wizerunek spotkał się z ostrą krytyką internautów.
40-letnia nauczycielka w "10 lat młodsza w 10 dni". Kobieta wiele w życiu przeszła
Teraz popularność w sieci zdobywa metamorfoza 40-letniej Taryn, na co dzień nauczycielki, która zgłosiła się do programu w celu odnalezienia swojego dawnego blasku. Po wykonaniu sondażu okazało się, że dają kobiecie 9 lat więcej, niż ma w rzeczywistości. Jak wyznała, kryje się za tym smutna historia, którą postanowiła teraz opowiedzieć publicznie.
Czuję, że straciłam pewność siebie jeszcze jako dwudziestokilkulatka, co było efektem bardzo, bardzo trudnego małżeństwa. Musiałam się pozbierać i zacząć życie od nowa. Jestem samotną matką, przez co musiałam wiele rzeczy zepchnąć na drugi plan, w tym mój wygląd, bo miałam inne priorytety - przyznała na antenie Channel 5.
Zobacz też: Uczestniczka "10 lat młodsza w 10 dni" uderza w Maję Sablewską, wyznając: "Zrobiła ze mnie STRASZYDŁO"
Taryn była w szoku, gdy oceniający jej wygląd ankietowani dali jej kilka lat więcej. Prowadząca zgodziła się jej pomóc, oddając ją w ręce specjalistów. Taryn odbyła wizytę w salonie piękności, skorzystała też z pomocy stylistów, makijażystów oraz profesjonalnego fryzjera. Po wszystkim twierdziła, że cieszy się z nowego wizerunku, a jej wygląd oceniono na 37 lat.
Nigdy nie widziałam siebie takiej. Gdy patrzę na siebie w lustrze, to zaczynam rozumieć, co widzą inni - przyznała.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Internauci krytycznie o metamorfozie 40-latki. "Ograbili ją z naturalnego piękna"
Choć sama Taryn była zadowolona, to internauci mają na jej przemiany zupełnie inne zdanie. Wśród wpisów pod nagraniami z odcinka i w mediach społecznościowych przeważają opinie, jakoby ekipa niespecjalnie się spisała. Powód? Twierdzą, że po metamorfozie prezentowała się kiczowato, a makijaż i rozjaśnione włosy całkowicie przyćmiły naturalne piękno, które mieli uratować.
Wygląda jak uczestniczka "Jersey Shore". Po co to wszystko? Za ten makijaż ktoś powinien polecieć - napisała jedna z fanek.
To piękna kobieta, po co tak intensywny makijaż? Robiliście jej zabiegi, żeby potem zakryć skórę trzema warstwami szpachli? Wyszło słabo - wtórował jej inny komentujący.
Stylizacja do przeżycia, ale całość wygląda tanio i tandetnie. Makijaż zdecydowanie za mocny, nie potrzebuje go aż tyle. Na jej miejscu uciekłabym stamtąd z piskiem. Całkiem ograbiono ją z naturalnego piękna - podsumowała trzecia.
A jak Wy oceniacie jej przemianę?