Dorota Szelągowska i Adam Sztaba byli razem przez 11 lat, zanim zdecydowali się na ślub. Szybko jednak okazało się, że sformalizowanie związku nie wyszło im na dobre - niespełna dwa lata po ceremonii doszło do rozwodu. Para przeszła także procedurę unieważnienia małżeństwa kościelnego.
Jestem katolikiem i zależy mi, aby uczestniczyć w sakramentach kościelnych w pełni. Nie wyobrażam sobie żyć do końca życia i nie móc z tych sakramentów skorzystać. To jest część bycia człowiekiem wierzącym i katolikiem, i taka była decyzja. Trwało to oczywiście chwilę, bo takie procesy potwierdzenia nieważności trwają latami, więc musiałem chwilę poczekać, ale najważniejsze, że się udało i dziś mogę cieszyć się tym, co dla mnie najważniejsze - powiedział Sztaba w rozmowie z JastrząbPost.
Niedługo po rozstaniu Sztaba rozpoczął nowy etap życia - związał się ze swoją menedżerką, Agnieszką Dranikowską.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Adam Sztaba gościł ostatnio w podcaście Andrzeja Sołtysika dla serwisu Świat Gwiazd. Oczywiście nie zabrakło wątku jego relacji z Dorotą Szelągowską. Kompozytor przyznał, że choć na co dzień żyli razem jak małżeństwo, nigdy tak naprawdę nie myśleli poważnie o ślubie.
To kawał czasu, w tym półtora roku to małżeństwo. Nie wiem, dlaczego przez ten cały czas nie myśleliśmy o ślubie. Żyliśmy jak w małżeństwie. Ten czas "Tańca z gwiazdami" i innych programów telewizyjnych to to był właśnie związek z Dorotą, gdzie ona przeżyła rzeczywiście tę moją nieobecność i tego małego syna, którego wychowywałem wspólnie z Dorotą, Antka cudownego, który pewnie tęsknił i pewnie tego swojego taty nie miał tyle, ile by chciał. Także to był na pewno taki trudny moment budowania się mojej drogi powiedzmy artystycznej - powiedział.
W dalszej części rozmowy Adam Sztaba wrócił wspomnieniami do codziennego życia z Dorotą Szelągowską. Opowiadał o tym, co ich naprawdę łączyło i budowało ich związek na co dzień.
Natomiast co nas łączyło? No łączyło nas poczucie humoru. Łączyło nas to, że nie wiem, wspólnie sobie planowaliśmy, zmienialiśmy mieszkania. Co było śmieszne i fajne. Natomiast jakoś to znosiłem, te remonty i to wszystko. Co jeszcze? No ten syn to była rzeczywiście takie oczko w głowie, żeby się super rozwijał, żeby wyszło to - dodał.
Adam Sztaba o relacjach z Dorotą Szelągowską
Nie szczędził także komplementów swojej byłej żonie. Wspominał ją jako osobę niezwykle inteligentną, bystrą i błyskotliwą – taką, z którą porozumienie przychodziło naturalnie.
Dorota zawsze była inteligentna, szybka, błyskotliwa, więc myślę, że to porozumienie po prostu. Ona nawet miała też talent muzyczny, co ciekawe umiała parodiować Edytę Górniak. I to dobrze. No i talent pisarski oczywiście po mamie najpewniej, aczkolwiek tam cała rodzina była bardzo taka pisarsko-polonistyczna. (...) Ona ma talentu na trzy, cztery osoby przynajmniej. I musiała trochę poczekać na to, żeby tak dojrzeć.
Czy dziś mają kontakt?
Sporadyczny, ale tak. Jak Antek był jeszcze niepełnoletnim chłopcem, no to wiadomo, że częściej ten kontakt się pojawiał, natomiast rozmawiamy, co jakiś czas się widujemy. Nie ma żadnych zadr jakiś takich, żeby na siebie nie patrzeć, czy nie pisać SMS-ów od czasu do czasu - dodał.
Z okazji 30. lat Wirtualnej Polski zapraszamy do udziału w konkursie "Za co kochasz internet?". Do wygrania aż kilkaset podwójnych biletów na wyjątkowy koncert sanah, który odbędzie się 19 września 2025 r. na PGE Narodowym. Pokaż swoją kreatywność i świętuj razem z nami! Szczegóły i formularz zgłoszeniowy znajdziesz na stronie 30lat.wp.pl/konkurs