Po zdobyciu upragnionego rozgłosu za sprawą występów w takich programach jak "Żony Miami" i "Królowa przetrwania", Aneta Glam na różne sposoby starała się utrzymać zainteresowanie mediów wokół siebie. Przez wiele miesięcy pomagała jej w tym wojenka z Caroline Derpienski, z którą drze koty niemal na porządku dziennym.
Obecnie o celebrytce pisze się jednak głównie w kontekście rozpadu jej trwającego 12 lat związku z multimilionerem George'em Wallnerem, który umożliwił jej bajkowe życie w Miami, gdzie opływała w luksusy. W ostatnim wywiadzie dla programu „Halo tu Polsat" opowiedziała o kulisach ich rozstania. Wszystkiemu winne miały być odmienne oczekiwania od życia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zawsze widziałam George'a jako takiego szefa, silny charakter, a członkowie jego załogi weszli mu na głowę i przejęli władzę - wyznała. Ja mam tak, że to ja muszę mieć władzę albo mój partner. Więc dogadaliśmy się na warunkach, na jakich mamy się rozejść, a potem przez dwa miesiące mieszkaliśmy razem.
Szczegóły rozstania
Aneta Glam przyznała, że jej związek z Wallnerem opierał się na pewnym układzie. Mimo to, po zakończeniu relacji, zrozumiała, jak bardzo kochała swojego partnera. Mimo przykrych okoliczności, ich zażyłość miała być tak silna, że przez dwa miesiące po rozstaniu ekspartnerzy jeszcze żyli jak para.
Po rozstaniu ja dla niego gotowałam, sprzątałam, spaliśmy razem, prałam dla niego. Organizowałam nawet jego wyjścia na kolacje, nawet wiedziałam, że on idzie na randkę. (...) To jest prawdziwa miłość. Ja właśnie się przekonuję po tym wszystkim, co się wydarzyło, że ja go kocham. Bo to jest właśnie prawdziwa miłość, jeśli twój partner potrzebuje przestrzeni dla siebie. (...) Niech się facet wyszaleje na starość - wyznała Glam.
Nowe życie po rozstaniu
Po zakończeniu związku Aneta postanowiła skupić się na nowych inwestycjach. Zdradziła, że zaczęła oglądać domy z myślą o zakupie. Ostatecznie zdecydowała się na zakup dwóch nieruchomości. Obecnie poszukuje pracowników, najlepiej pary z Polski, która zajmie się jej nowymi posiadłościami.
Chodzi o ten drugi dom. Będę potrzebowała opiekunów do mojego konia i do kotów oraz do domu, żeby ktoś się zajął domem. Najlepiej, żeby to była jakaś para z Polski, bo z Polakami się najlepiej dogaduję. Oczywiście musiałaby ta para mieć jakieś zasługi, żeby mogła tu przyjechać, np. musieliby być weganami - wyznała w rozmowie z Olkiem Sikorą.