Karolina Szostak w sierpniu skończyła 41 lat. Dziennikarka Polsat Sport, niestety, nie miała do tej pory szczęścia w miłości. Jak sama przyznaje, z jakiś powodów interesują się nią niewłaściwi mężczyźni.
Poszłam z chłopakiem na spotkanie, a on wymienia się numerami telefonów z barmanką! - żali się w najnowszym wywiadzie dla Grazii.
Jeszcze trzy miesiące temu zwierzała się Piotrowi Najsztubowi, że wprawdzie marzy o dziecku, ale nie do tego stopnia, by urodzić je pierwszemu z brzegu mężczyźnie. Przypomnijmy: Karolina Szostak: "Chciałabym urodzić dziecko, ale nieobojętnie komu"
Od tamtej pory i po przykrych doświadczeniach randkowych, zaczyna trochę zmieniać zdanie. W rozmowie z Grazią ocenia z perspektywy czasu, że może lepiej było urodzić dziecko, bez względu na to, czy związek by przetrwał, czy nie.
Pytania o narzeczonego są dla mnie przykre, bo nie mam dziecka - wyjaśnia w wywiadzie. Nie brakuje mi tak bardzo faceta czy męża, jak dziecka. To złe słowo, że żałuję, bo wszystko dzieje się po coś. Ale myślę, że powinnam była znaleźć czas na dziecko. A nigdy nie było odpowiedniego momentu. Bo w pracy pojawiła się interesująca propozycja, bo tu jakiś wyjazd, tam wakacje. Albo nie znalazłam odpowiedniego faceta, albo czasu. Wszystko musi zagrać. Chciałabym stworzyć fajny związek z mężczyzną i urodzić dziecko. W tym momencie tak bardzo mi zależy, że mogłabym je mieć nawet sama. Wiem, że samemu jest trudno wychować, ale co w życiu jest łatwe?
Zdaniem Karoliny, największy kłopot jest obecnie z mężczyznami. Jej zdaniem, są za mało opiekuńczy, a kobiety zbyt zaradne. Nauczyły się nawet otwierać drzwi, chociaż, jak się okazuje, nie wszystkie.
Oni są dziś przyzwyczajeni, że to kobieta ich podrywa. Czekają na pierwszy sygnał - żali się Szostak. Są wygodniejsi i chyba przestali się starać o kobiety. A ja nie jestem walczącą feministką, mi trzeba otworzyć drzwi, podać płaszcz, zaopiekować się. Oczywiście, sama potrafię zadbać o siebie, ale lubię czuć męską siłę. Chyba każda kobieta tego potrzebuje. Mężczyźni mówią: "Chciałyście, to macie". Kto chciał, ten chciał.
Ja nie jestem typem "Kobiety na traktory". Potrzebuję silnego faceta. Nie chcę rządzić. Nie interesuje mnie to. Wielu mężczyzn jest dziś zniewieściałych i skupionych na sobie. Możliwe, że to mężczyźni, wychowani tylko przez kobiety. Ale z drugiej strony oni też potrafią się kobietami opiekować, bo mama ich tego nauczyła. Ale staram się nie zajmować sobie tym głowy. Wiem, że miłość sama mniej znajdzie. Czekam na iskrę, coś takiego, że patrzysz i od razu wiesz.