Trwa ładowanie...
Przejdź na

Wyszkoni o walce z rakiem: "Miałam wizję najgorszego"

111
Podziel się:

"Mówię o tym głośno, bo trzeba uświadomić Polki. Mój nowotwór został wykryty przy okazji badań profilaktycznych. Wtedy można wygrać z chorobą".

Wyszkoni o walce z rakiem: "Miałam wizję najgorszego"

_

_

Początek roku okazał się wyjątkowo trudny dla Anny Wyszkoni. W marcu jej partner i menedżer Maciej Durczak odwołał zaplanowane koncerty i zapowiedział, że piosenkarka wróci na scenę dopiero z początkiem maja. Pojawiły się pogłoski o jej chorobie, jednak Wyszkoni nie chciała komentować tych informacji. Ignorowała telefony od dziennikarzy, a Wielkanoc spędziła z partnerem w Indonezji, pozostawiając w Polsce 12-letniego syna i 4-letnią córkę.

Dopiero pod koniec maja, na SuperHit Festiwalu w Sopocie 35-letnia Wyszkoni przyznała, że przez ten czas zmagała się z ciężką chorobą.

Okazało się, że przy okazji rutynowych badań profilaktycznych wykryto u niej guza tarczycy. W rozmowie z tygodnikiem Twoje Imperium piosenkarka opowiada o swojej walce z rakiem i o tym, ile miała szczęścia, dzięki temu, że dba o zdrowie i regularnie się bada.

Należę do kobiet, które dbają o siebie i wykonują badania profilaktyczne - ujawnia Wyszkoni. Nowotwór został wykryty przez przypadek, gdy przeprowadzano inne badanie. Teraz mówię o tym głośno. bo chcę uświadomić Polki, że trzeba zadbać o siebie, wykonać dokładne testy i USG. W pierwszym momencie miałam wizję najgorszego. Bałam się chemioterapii, ale okazała się niepotrzebna. Leczono mnie jodem radioaktywnym. Jak widać, skutecznie. Szybko uświadomiłam sobie, że mogę wygrać w chorobą, bo wykryto ją u mnie, gdy była w początkowej fazie. Prawda jest taka, że słowa „będzie dobrze” niczego nie załatwiają. Chorobę należy przegadać samemu ze sobą. Jest dobrze, ale mam świadomość, że w każdej chwili choroba może wrócić. Już do końca życia będę pod opieką lekarzy. Trzeba być czujnym, bo nie wiadomo, kiedy mogą wystąpić przerzuty. Ale mam nadzieję, że najgorsze mam już za sobą.

Piosenkarka wyznaje, że chcąc oszczędzić dzieciom lęku o jej zdrowie, okłamywała je, ukrywając prawdę o swoim stanie.

Nie powiedziałam, że mam raka, ale syn i tak mnie o to spytał - wspomina Wyszkoni. Po raz pierwszy w życiu okłamałam go, mówiąc, że przeszłam zwykłą operację i rutynowe leczenie. Nie chciałam go martwić, bo dzieci naprawdę bardzo przeżywają złe wydarzenia. Poza tym czułam, że wszystko się jakoś ułoży. Mimo wszystko jednak ten rok był bardzo ciężki. Po cichu liczę więc na to, że w sylwestra przełamię złą passę. Chociaż nie nastawiam się, że kiedy obudzę się w Nowy Rok, wszystko będzie inne.

_

_

__

Zobacz także: Wyszkoni: "Poszłam na rutynowe badania. Okazało się, że mam złośliwego guza tarczycy!"
Zobacz także: Zobacz też:
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(111)
s
7 lat temu
wszystkiego dobrego i dużo zdrowia- bez niego nic innego się nie liczy! :)
Gość
7 lat temu
Trudne przeżycie. Dużo zdrowia. Ania wydaje się być ciepłą kobietą i dobra matką
@@
7 lat temu
Zawsze trzeba walczyć. Wszystko zaczyna się w głowie.
Gość
7 lat temu
Badajmy die super powiedziane. Mam guzy tarczycy na wzyte u endokrynologaczeka sie dwa lata.....badajmy sie
Gość
7 lat temu
Dużo zdrówka Aniu🙂
Najnowsze komentarze (111)
gość
7 lat temu
a ta znowu o swoim raku, rzygać się chce
gość
7 lat temu
Szkoda ze z choroby g****a p...a robi szopke ona nie jest odmiennej budowy anatomicznej niz pozostali tak juz jest ze struny sa tuz przy tarczycy i kazda operacja usuwania niesie ryzyko utraty glosu a guzki sa dzis tak powszechne ze nie róbmy otoczki o raku bo co mają powiedzuec osoby naprawdę ciezko chore ale coz dla kasy sorzedawczyki ze sraczki zrobia raka jelita
gość
7 lat temu
tak badania profilaktyczne ale lekarze na nfz nie chca dawać chociaż jest w pakiecie a nie każdego stać na badania za 50 zł więc błędne koło
gość
7 lat temu
nie wiem, jak mozna zostawić małe dzieci i jechać na egzotyczne wakacje z partnerem, dlatego że wykryto guza, raka. Chyba może to zrozumieć tylko inna wielka gwiazda tvn
Gość
7 lat temu
Na wizycie u lekarza prosimy o badania Kontrolne lekarz sie, pyta czy cos dolega,na odpowiedz ze nieszpitala ale chcialabym zrobic kontrolne ktore sie raz na rok naleza,Lekarz odpowiedzial ze juz nie ma takich badan ,jezeli mi nic nie dolega
Gość
7 lat temu
Na wizycie u lekarza prosimy o badania Kontrolne lekarz sie, pyta czy cos dolega,na odpowiedz ze nieszpitala ale chcialabym zrobic kontrolne ktore sie raz na rok naleza,Lekarz odpowiedzial ze juz nie ma takich badan ,jezeli mi nic nie dolega
gość
7 lat temu
Spoko tarczyca nie daje przerzutów.
gość
7 lat temu
No nie wiem po takiej operacji głos "chrypieje" staje sie bardziej szorstki i skrzeczący ,więc nie wiem jak długo uda sie tej pani ładnie spiewać.
gość
7 lat temu
tak oczywiscie badajmy sie, ale prywatnie! bo profilaktyka lekarzom sie nie oplaca, tak powiedziala moja lekarka rodzinna, gdy chcialam od niej skierowanie na podstawowoe badania, czyli nawet nie na hormony tarczycy, to juz rarytas, zwykla morfologia i tyle, musialam przejsc z nia dyskusje, zeby wreszcie mi wypisala to skierowanie, a gdzie cala reszta innych badan? na watrobe, cukier, nerki itd. kpina w Polsce jest a nie profilaktyka
gość
7 lat temu
T**a krowa jak ja jej nie cierpię!
gość
7 lat temu
g****a torba
Gość
7 lat temu
" 10-letnie przeżycie w raku brodawkowatym wynosi ponad 90%, w raku pęcherzykowym 85 do 90%. W przypadku chorych z nowotworem o niskim stopniu zaawansowania (małe zmiany ograniczone do tarczycy) możliwe jest całkowite wyleczenie"
Gość
7 lat temu
Rak tarczycy rzadziej chyba zabija niz zapalenie pluc...duzo zdrowia ale nice przesadzaj kobieto...
gość
7 lat temu
Jak się ma złosliwego raka,to ma się też chemioterapię.Pani Anna najpierw naopowiadała wszędzie jak to ma strasznego raka, ale chemii nie miała.Raka też nie miała,miała po prostu niezlośliwego guza na tarczycy,jakiego ma wiele osób,ale był to dobry powód żeby z siebie zrobić matkę Boską cierpiącą.Oby Bóg wysłuchał jej -jak widać-gorących próśb o prawdziwą chorobę.
...
Następna strona