Choć Angelinie Jolie i Bradowi Pittowi po tygodniach walki udało się dogadać w kwestii ich rozwodu, wiele wskazuje na to, że wątki dotyczące najgłośniejszego rozstania w Hollywood stopniowo będą wychodziły na światło dzienne. Niewykluczone też, że część z plotek na ten temat znajdzie swoje potwierdzenie w rzeczywistości.
Jedną z nich może być teza, że do rozwodu pary przyczynił się James Haven - brat Angeliny, z którym wymieniła słynny "dwuznaczny pocałunek" i który tuż po rozstaniu siostry z mężem znalazł się u jej boku w roli niani ich wspólnych dzieci. Jak twierdzi Ian Halperin, twórca filmów dokumentalnych i źródło Radar Online, Brad "znalazł się na granicy wytrzymałości" w związku z relacją Angie i Jamesa:
James był na tyle blisko, że w zasadzie z nimi mieszkał. To doprowadziło Brada do granic wytrzymałości. Postawił jej ultimatum: Albo on, albo ja.
Halperin nawiązał również do słynnego pocałunku z gali Oscarowej, gdy Jolie i jej brat zachowali się jak para:
Ludzie z otoczenia również uważali, że tamten pocałunek przekroczył strefę normalności. Minęło kilkanaście lat, a James nadal jest blisko nich, mieszkał z nimi. To stało się dla Brada niekomfortowe.
Jak myślicie, czy prawda o problemach w związku Brangeliny kiedykolwiek ujrzy światło dzienne?