Trwa ładowanie...
Przejdź na

Latkowski ujawnia nowe fakty w sprawie zaginięcia Iwony Wieczorek. "Żaliła się, że została pobita"

142
Podziel się:

Dziennikarz twierdzi, że kobieta mogła być powiązana z tzw. układem trójmiejskim, a we wszystko zamieszany jest jej chłopak.

Latkowski ujawnia nowe fakty w sprawie zaginięcia Iwony Wieczorek. "Żaliła się, że została pobita"

Sprawa zaginięcia Iwony Wieczorek trwa od 2010 roku i do dziś jest jedną z najbardziej tajemniczych zagadek kryminalnych ostatnich lat. 19-letnia wówczas dziewczyna zniknęła w jedną z lipcowych nocy w okolicach gdańskiego parku, kiedy wracała z imprezy w Sopocie.

Jej rodzina próbowała dowiedzieć się, co się stało z Iwoną, angażując policję i Krzysztofa Rutkowskiego. Przez siedem lat nikomu jednak nie udało się rozwikłać zagadki.

Jakiś czas temu do śledztwa przyłączyło także biuro detektywistyczne Lampart, według którego z zaginięciem dziewczyny mogą być związani pracownicy ekipy sprzątającej miasto. W sprawie wypowiedział się także jasnowidz, Krzysztof Jackowski, który sugeruje, że ciało 19-latki mogło zostać wrzucone do studzienki kanalizacyjnej.

Inną wersję wydarzeń przedstawia Sylwester Latkowski, który poświęcił zaginięciu dziewczyny rozdział w swojej najnowszej książce pt. Układ trójmiejski. Dziennikarz zwraca m.in. uwagę na nieudolność śledczych, którzy dopuścili się w sprawie szeregu zaniedbań.

Przez pierwszy tydzień sprawa Wieczorek leżała na półce w komendzie policji. A to pierwsze dni są najważniejsze. Nie zabezpieczono całego monitoringu z miejsc, gdzie mogła przebywać dziewczyna. Na przykład niektóre zapisy monitoringu ściągano dopiero sześć dni od zaginięcia - dowodzi Latkowski. Psa z Grupy Ratownictwa Specjalnego PCK użyto jedenaście dni po zniknięciu dziewczyny. I to tylko do sprawdzenia okolic strumienia w parku Reagana, obok którego przechodziła Iwona Wieczorek.

Myślę, że tło tej sprawy przeraziło śledczych. Przy okazji zaginięcia Iwony Wieczorek pojawiły się znane nazwiska i być może przestraszyli się, że podczas śledztwa przypadkiem wyszłyby niecne sprawki mocnych, poukładanych ludzi - mówi w rozmowie z Faktem Latkowski. Wielu rzeczy nie zrobiono wcale lub zrobiono zbyt późno. Zdumiewające jest to, że nie zabezpieczono od razu monitoringu. Wielu świadków przesłuchano zbyt późno. Mam wrażenie, że organy ścigania po prostu postawiły na tej sprawie krzyżyk.

Dziennikarz podejrzewa, że z zaginięciem dziewczyny miał związek jej chłopak, który miał kłamać podczas przesłuchań, a analiza danych z jego telefonu wskazywała, że tragicznej nocy przebywał w okolicach parku Regana, gdzie zaginęła dziewczyna.

Piotr ewidentnie kłamał, nie przemieszczał się sam i nie robił tego na piechotę, bo w krótkim czasie jego telefon logował się w różnych miejscach. Pomiędzy poszczególnymi logowaniami była odległość czterech kilometrów. I działo się to w ciągu czterech minut - twierdzi Latkowski. Dociśnięty przyznał, że mieli samochód. Piotr z kolegami zaprzestaje korespondencji, esemesów, połączeń, dopiero po dziewiątej rano. (…) On ma coś za uszami. Innych jak przesłuchiwano, to mieli luz. A Piotr cały czas był spięty. Hipoteza jest taka, że przesadzili, że było o jedno uderzenie za dużo. Dysponowali samochodem.

Według informatora, do którego dotarł dziennikarz, tydzień przed zaginięciem Wieczorek miała zostać pobita przez kolegów swojego chłopaka. Jej relacje z "Piotrem" także miały być bardzo burzliwe.

W czasie powrotu doszło do jakiegoś nieporozumienia, które Iwona opisywała, dzwoniąc do różnych osób, o 5 rano. Dzwoniła do różnych kolegów (...) Żaliła się, że została pobita w parku Regana. Zadzwoniła między innymi do swojego byłego chłopaka, Piotrka. Chory związek. Oni byli strasznie zazdrośni o siebie.(...) Kłócili się non stop. (...) Piotr został przesłuchany. Na pytanie, co mówiła Iwona, powiedział, że dzwoniła, skarżąc się, że jego koledzy ją pobili. Ochrzanił ją, niby po co się szlaja po nocy. Prowokuje sytuacje.

Latkowski zwraca też uwagę, że najbliższą koleżankę Iwony, która mogła być bardzo ważnym świadkiem w sprawie, przesłuchano dopiero po pięciu latach.

Koleżanka ta jest pępkiem świata w całym otoczeniu Iwony i jej znajomych. Ona wszystkich zna. I ją wszyscy znają - tłumaczy. I przez wiele lat Gdańsk nie zdołał jej przesłuchać i zapytać, co się wtedy wydarzyło.

Dziennikarz dodaje też, że od sprawy odsunięto w znanego analityka kryminalnego, polecając mu aby się "nie wtrącał".

Publikacją Latkowskiego oburzona jest mama zaginionej dziewczyny, która nie wierzy w to, że córka była powiązana z grupą przestępczą.

Nie podoba mi się to, że pan Latkowski opisał sprawę Iwony w kontekście trójmiejskiego układu. Ani Iwona, ani nikt inny z naszej rodziny nigdy nie miał powiązań z żadnymi podejrzanymi ludźmi - twierdzi Iwona Kinda. Również to, co autor pisze na temat pobicia mojej córki jest kompletną bzdurą. Znam Iwonę i wiem, że gdyby coś takiego miało miejsce, na pewno by mi o tym powiedziała. Poza tym, na jej ciele nie było żadnych śladów przemocy.

Matce zaginionej nie podoba się też szkalowanie chłopaka córki.

Rewelacje pana Latkowskiego niczego nowego nie wnoszą do sprawy, a jeśli ma konkretne dowody, to niech idzie z nimi na policję. Zgadzam się tylko z jedną rzeczą - z zaniedbaniem sprawy przez policję, ale to akurat nic nowego, o tym wiedzą wszyscy. Uważam, że poprzez poświęcenie całego rozdziału sprawie Iwony pan Latkowski chciał się wypromować na mojej tragedii - podsumowuje Kinda.

Jak sądzicie, czy kiedyś dowiemy się, co spotkało Iwonę?

**Sprawa Iwony Wieczorek. Czy jest szansa na rozwiązanie

**

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(142)
gość
6 lat temu
Ciekawe co się tak naprawde stało.....
gość
6 lat temu
Dopóki nie znajdą zwłok i nie zrobią badań DNA to takie wróżenie z fusów pt co by było gdyby było. Bardzo współczuję rodzinie ponieważ mimo najgorszej prawdy nadal jej nie znają.
Gość
6 lat temu
Nie jednej matce sie wydawało, ze zna swoje dziecko
Gość
6 lat temu
Coś jest na rzeczy, wiadomo nie od Dzisiaj, że grube ryby miały w tym udzial
gość
6 lat temu
"Na jej ciele nie było żadnych śladów przemocy?" Przecież ciała do dziś nie znaleziono....
Najnowsze komentarze (142)
Gosc N
rok temu
To w koncu Piotr czy Patryk... ??🤦‍♀️ Bo to on przemieszczal sie tej nocy samochodem z dwoma kolegami po parku Reagana...
nympho
rok temu
mam ponad 30 lat, i doskonale pamietam jak bardzo moi rodzice mnie nie znali jak mialam lat nascie ... nigdy nie podejrzewali by mnie o rzeczy jakie robilam.
Ewka
4 lata temu
Ta sprawa jest grubymi nićmi szyta.Tam muszą być grube ryby zamieszane ze przez tyle lat nikt nic nie widział nie słyszał .Tylko same domysły zero faktów i dowodów. Ciężko zrozumieć że nic nie wiedzą co z dziewczyną się stalo. Szok dla rodziny .
Danka
4 lata temu
Może myślę że ten facet z ręcznikiem mowiom że był marynarzem więc może przemycił zwłoki na statek i wyrzucił gdzieś na morzu gdzie nigdy jej nie znajdą bo ryby ja zjadły czy też inne wodne zwierzęta to moja teorja.
sss
6 lat temu
Wszystkiego dowiemy się dopiero wtedy, kiedy obalimy istniejące wpływy i przejmą je ludzie z tzw. czystą kartą i sumieniem. Czy tak się kiedyś stanie?
Gość
6 lat temu
adrianna
Gość
6 lat temu
Napewno pan od smieciarki nie ma nic wspolnego zz nim byli inni pracownicy zebysmy nie skrzywdzili przypadkowych ludzi pozdrawiam
gość
6 lat temu
porównujesz zaginięcie sprzed 7dmiu lat do molestowanych w Niemczech dziewczyn,puknij się w głowę bo chyba nie rozumiesz powagi sytuacji.
Gość Lola
6 lat temu
Do matki -detektywi chcą pani pomóc rozwiązać wreszcie sprawę pani córki,pani nie wierzy że to były chłopak,a może jednak?Córka zapewne wszystkiego pani nie mówiła, często jest tak że zabija najbliższa osoba,a nam trudno w to uwierzyć.A ty morderco nie będziesz spał spokojnie, pamiętaj że oddech sprawiedliwości masz na plecach.Prędzej czy później pójdziesz do Paki i tam dostaniesz za swoje.Może lepiej się przyznaj sam,bo ciężki kamień musisz nosić codziennie na sercu.Ciężko jest iść spać i rano się budzić w strachu,co?
Gość
6 lat temu
Ciekawe, z komentarzy wynika, że wszyscy wszystko wiedzą nawet to z kim sypia matka dziewczyny, to niech może powiedzą co się stało z Iwoną i gdzie Ona lub jej cialo jest.
gość
6 lat temu
Jak patrzę się na te ujęcie z monitoringu to stwierdzam, że faktycznie prowokowała niebezpieczne sytuacje. Z drugiej strony.. sama tak kiedyś po dyskotece wracałam jak miałam 17 lat bo kasy na taryfę nie było. No ale ja byłam zwykłym dzieciuchem bez tajemnic i powiązań z nie wiadomo kim..
jarosław BALB...
6 lat temu
pissowscy baronowie. teraz jeszcze groźniejsi
KORYTO+
6 lat temu
za tym stali pissowscy baronowie. już wtedy byli bezkarni a teraz jak są przy władzy to można im naskoczyć. mają milicję, prokuratury, sądy a nawet wentyl bezpieczeństwa w postaci doodopisa aby ułaskawiał
gość
6 lat temu
współczuję matce ..
...
Następna strona