Kontrowersje wokół Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy dowodzą, że nawet najbardziej pozytywna i angażująca charytatywnie akcja w Polsce może spotkać się z niezrozumiałą krytyką. Przeciwnicy WOŚP-u atakują nie tylko Jurka Owsiaka, ale i samą ideę wrzucania pieniędzy do puszek. W tym roku najzagorzalszym przeciwnikiem okazał się być Patryk Jaki. Stwierdził, że pieniądze ze zbiórki trafiają na organizację Przystanku Woodstock - imprezy znienawidzonej przez polityków PiS.
Całe szczęście można wspierać fundacje, które nie promują wartości aborcyjnych - mówił w programie Kawa na Ławę w TVN 24.
Owsiak, dotknięty wypowiedzią polityka kilkukrotnie apelował do niego, by przeprosił za swoje słowa. Polityk nie zdobył się na ten krok, a jego poglądy podziela żona:
Dla mnie powodem odwrócenia się od WOŚP było pokazanie ich sympatii wobec ruchu proaborcyjnego, który zmierza, żeby dzieci, takie jak mój syn, nie urodziły się. Jest na to moja niezgoda. Jest akcji tak dużo, że każdy może wybrać tę, którą będzie wspierał - powiedziała w Radiu Zet Anna Jaki. Przez lata byłam wolontariuszem, ale w tym momencie przestałam ją wspierać, bo moje wartości nie do końca zbiegają się z poparciem dla tych protestów - dodała.
Żona wiceministra sprawiedliwości @PatrykJaki: zbierałam pieniądze dla #WOŚP, przez lata byłam wolontariuszem, w tym momencie przestałam ją wspierać, bo moje wartości nie do końca zbiegają się z poparciem dla tych protestów#gośćRadiaZET pic.twitter.com/Fl4s245KM9
— Radio ZET NEWS (@RadioZET_NEWS) 20 stycznia 2018