Kylie Jenner to przykład gwiazdy, która właściwie nie wie czym jest prywatność. Celebrytka dorastała na oczach kamer, a każdy jej krok był później szeroko komentowany w mediach na całym świecie. Dzięki firmie kosmetycznej Kylie Cosmetics, której wartość rynkowa szacowana jest na 900 milionów dolarów, 21-latka została niedawno obwołana najmłodszą miliarderką w historii.
Na fali sukcesów gwieździe zaproponowano pojawienie się na sierpniowej okładce magazynu GQ u boku partnera i ojca córki, Travisa Scotta. Uzależniona od uwagi mediów gwiazdka nie odpuściła sobie okazji do wywołania szumu wokół swojej osoby i wystąpiła w sesji okładkowej, przy okazji której udzieliła obszernego wywiadu. Co ciekawe później okazało się, że za pierwszym razem trzeba było odwołać spotkanie z dziennikarzem ze względu na kłótnię, która wywiązała się między kochankami kilka godzin wcześniej.
Kiedy był ostatni raz kiedy płakałam? Wczoraj - zaczęła Kylie. Pokłóciliśmy się z Travisem, co jest zupełnie normalne. Dlatego trochę sobie popłakałam, bo poczułam się przytłoczona... Właściwie nie pokłóciliśmy się o nic ważnego, tak po prostu wyszło. Postanowiłam później, że polecę do Travisa do Houston, żeby się z nim pogodzić. Zwykle kłócimy się przez to, że tak rzadko się widujemy... Czasem nie widzimy się przez dwa tygodnie. Teraz mamy Stormi, która jest za mała na to, żeby ciągle latać samolotem, dlatego trudniej jest nam spędzać ze sobą czas.
Kylie przyznała, że ich romans rozpoczął się na odbywającym się w Kalifornii festiwalu Coachella.
Coachella była jednym z pierwszych koncertów na trasie Travisa. Powiedział mi wtedy, że jedzie dalej w trasę i co dalej zrobimy z naszą znajomością. Stwierdziłam, że bardzo się lubimy, dlatego pojechałam z nim w trasę. Nie opuściłam żadnego koncertu.
Na koniec Jenner opowiedziała o... "klątwie Kardashianów", która podobno dotyka każdego mężczyznę wiążącego się z którąś z sióstr.
Mężczyźni nie są w stanie znieść presji i uwagi, która spada na nich, gdy zwiążą się z którąś z nas. To nie tylko faceci, ale też przyjaciele czy znajomi, którzy nie wiedzą, jak sobie poradzić ze sławą. Na świecie jest mnóstwo ludzi, którzy nas uwielbiają, ale też całe zastępy osób, które nas nienawidzą - zakończyła.