W środę na kanałach prowadzonych przez Agatę Młynarską w mediach społecznościowych pojawiła się smutna informacja dotycząca stanu zdrowia dziennikarki. Ten, jak się okazało, bardzo się pogorszył. 53-latka wielokrotnie wspominała o dolegliwościach, z którymi boryka się od lat, które utrudniają jej codziennie funkcjonowanie.
Młynarska od wielu lat cierpi na uporczywą chorobę Leśniowskiego Crohna. Przyczyny choroby do dziś nie są znane lekarzom, a jej objawy trudno zdiagnować ze względu na ich czasowe przemijanie. Dziennikarka w obszernym wpisie zapewniała fanów, że "było już tak dobrze" i nagle choroba zaskoczyła ją koniecznością "walki o życie". Niestety, do tej tej pory jej stan się nie poprawił. Młynarska musi zostać w szpitalu:
Dawno nie miałam tak silnego nawrotu choroby - przyznaje w rozmowie z Faktem i jednocześnie zapewnia, że nie pozwoli chorobie zmienić jej planów na życie: Po wyjściu ze szpitala wracam nad morze. A na początku sierpnia będę już w pracy w TVN.
Agata Młynarska potwierdziła także zagrożenie życia wynikające z nawrotu choroby: Tak jest zawsze przy ciężkich nawrotach. To jest choroba, z którą jestem za pan brat. Tylko nigdy się nie zna dnia ani godziny. Jelita to wciąż wielka zagadka dla lekarzy...
Dziennikarka opublikowała na swoim profilu na Instagramie zdjęcie z kroplówką i wielkim bukietem róż, pod którym podziękowała fanom za wsparcie:
DZIĘKUJĘ!!! Jestem wzruszona, uśmiecham się przez łzy i nie mogę uwierzyć w ocean życzliwości od WAS! Dziękuję za wszystkie dobre słowa na Facebooku, Instargramie, smsach, mailach, telefonach! Nawet nie macie pojęcia, jak to jest dla mnie ważne, jak bardzo mi pomogliście!
Pudelek życzy powrotu do zdrowia!