Deynn i Daniel Majewski to taki rodzaj pato-celebrytów, którzy niestety sa uzależnieni od zainteresowania i komentarzy, bez względu na to, czy sa dobre, czy złe. Jeśli ktoś naiwnie myślał, że liczne afery i skandale, które wybuchły wokół pary na początku tego roku czegoś ich nauczyły, niestety był w błędzie.
Przypomnijmy, że Deynn i Majewski zasłynęli w sieci przede wszystkim skrajną głupotą, wulgaryzmami, awanturami z internautami i publicznymi kłótniami z rodziną. Zadebiutowali na Pudelku, gdy kryjąca się pod malowniczym pseudonimem "Deynn" Marita Surma błagała ukochanego, by wybaczył jej zdradę. Potem było tylko lepiej - Majewski pokazał nagranie, jak zabija jaszczurkę na wakacjach, Marita opowiedziała o operacjach plastycznych, *razem z ukochanym *reklamowali podróby perfum, *a nawet *wylądowali na kanapie u Wojewódzkiego.
Ich "zjawiskowa" kariera posypała się, gdy siostra Deynn pokazała światu jej prawdziwe oblicze - do sieci trafiły smsy, z których jasno wynikało, że Marita i jej ukochany gardzą rodziną, cynicznie wykorzystują młodszą siostrę dla "fejmu", poniżają bliskich, a jedyny temat jaki ich interesuje, to pieniądze.
Po głośnej aferze followersi zaczęli odpływać, a reklamodawcy rozwiązywać kontrakty. Dzięki publikacjom Pudelka Polsat wycofał zaproszenie pary do jednego ze swoich programów, i wszystko wskazywało na to, że możemy odtrąbić finisz tej przedziwnej kariery. Niestety, Deynn i Majewski postanowili wyjechać do USA i udawać, że zmienili swoje życie. To zapoczątkowało istny festiwal żenady w social mediach, który trwa nieustająco do dziś.
Niestety, jak udało nam się dowiedzieć, celebryci wracają do Polski. Jak ustalił Pudelek, najbardziej kontrowersyjna para polskich celebrytów planuje wielki come back na polski rynek.
Będą udawać nawróconych, powiedzą że Stany ich zmienily i liczą, że wszystko wróci do stanu sprzed skandali, czyli że kasa dalej będzie płynąć - mówi nasz informator.
Majewski i Deynn zaplanowali, że już wkrótce odtrąbią "wielki powrót", opowiedzą o przemianie, jaką przeszli publicznie i ludzie ich znów pokochają. My mamy jednak nadzieję, że internauci, podobnie jak Pudelek, mają jednak dobrą pamięć i nie zapomną pato-celerytom męczenia zwierząt, dzieci i - co chyba najwazniejsze - niepojętej głupoty.