Niebiesko-czarni to legendarny dla polskiej sceny muzycznej zespół, który w latach 60. współtworzył big beat razem z Czerwonymi Gitarami. W 1964 roku do założonej przez Jerzego Kosselę i Franciszka Walickiego grupy dołączył Wojciech Kędziora znany jako Wojciech Korda. Muzyk przez lata działał też artystycznie ze swoją żoną, Adą Rusowicz, z którą miał dwójkę dzieci: syna Bartka i córkę Anię. Tragiczny wypadek z 1991 roku, który zabrał życie wokalistce, doprowadził do rozpadu rodziny.
Korda od trzynastu lat nie utrzymuje relacji z córką. Anna nie może wybaczyć ojcu, że po śmierci matki oddał ją na wychowanie ciotce, a przy sobie zostawił syna. Dziś muzyk jest poważnie schorowany: przeszedł pięć udarów, jest sparaliżowany, ma poważną chorobę płuc i wymaga nieustannej opieki. Jego żona, Aldona, opowiedziała w wywiadzie o codziennych zmaganiach z problemami:
Trzeba z nim dużo czytać. Gdyby mnie było stać, to byłaby pani, która by z nim czytała i ćwiczylibyśmy też pisanie, bo to też usprawnia mózg. Niestety, leki są bardzo drogie - mówi kobieta w rozmowie z Dziennikiem Zachodnim.
Czasami chciałby coś powiedzieć, a ja powinnam wiedzieć co. Ćwiczę z nim w sobotę i w niedzielę. Jesteśmy, żyjemy, żeby tylko nie było gorzej. Robię wszystko, aby nie czuł się chory. Ważne, że legenda polskiego big-beatu żyje i robimy wszystko, aby nie czuł się chory - dodaje.