Sceniczny geniusz, "król popu", wieczne dziecko - Michael Jackson obchodziłby dziś 60. urodziny (ZDJĘCIA)
Od śmierci legendarnego gwiazdora minęło już dziewięć lat, ale pamięć o nim wciąż pozostaje żywa.
Michael Jackson rozpoczął karierę jako siedmiolatek, występując w rodzinnym zespole The Jackson 5. Karierę solową rozpoczął w 1979 roku. Od tamtej pory niemal każda jego piosenka stawała się wielkim hitem. Jackson stworzył m.in. takie przeboje jak Thriller, Bad, Billy Jean czy Smooth Criminal. Za życia zdobył 13 nagród Grammy oraz jedną pośmiertnie.
Nazywano go "królem popu". Michael jak nikt łączył śpiew i taniec, który przeszedł do historii m.in. za sprawą słynnego moonwalku. Artysta zgromadził ogromną fortunę, którą wydawał na nietypowe przyjemności, jak np. bajkowe rancho Neverland. Na przestrzeni lat artysta zmienił kolor skóry, a jego twarz zupełnie przestała przypominać tę z początków kariery. U szczytu sławy Michaela zaczęły się pojawiać pod jego adresem oskarżenia o molestowanie seksualne nieletnich, jednak muzyk nie został nigdy oficjalnie skazany. Artysta doczekał się trójki dzieci, choć do dziś nie jest jasne, na ile był z nimi rzeczywiście spokrewniony.
W ostatnich latach życia Michael bezskutecznie próbował powrócić na scenę. 25 czerwca 2009 roku znaleziono go martwego w jego rezydencji w Los Angeles, po przedawkowaniu silnych leków anestezjologicznych.
Jackson urodził się 29 sierpnia 1958 w Gary w stanie Indiana. Już jako siedmiolatek stał się gwiazdą, występując w rodzinnym zespole The Jackson 5, stworzonym z chęci zysku przez jego despotycznego ojca, Josepha. Karierę solową rozpoczął w 1979 roku.
Niemal każda jego piosenka stawała się wielkim hitem. Jackson stworzył m.in. takie przeboje jak Thriller, Bad, Billy Jean czy Smooth Criminal. Był pierwszym popowym artystą, którego teledyski przypominały krótkie filmy i realizowane były z ogromnym, jak na tamte czasy, rozmachem. Jackson zdobył za życia 13 nagród Grammy oraz jedną pośmiertnie.
Nazywano go "królem popu", bo wykreował unikatowy, porywający i perfekcyjny wizerunek sceniczny złożony z wielu elementów.
Jego występy były wielkimi spektaklami, a styl życia znacznie wychodził poza przyjęte normy, nawet jak na ekscentryczną gwiazdę.
Jak nikt łączył śpiew i taniec, który przeszedł do historii m.in. za sprawą słynnego moonwalku.
Michael zgromadził ogromną fortunę, którą wydawał na nietypowe przyjemności. Stworzył bajkowe rancho Neverland, które przypominało krainę z opowieści o Piotrusiu Panie.
W latach 80. Jackson rozpoczął wielką wizualną metamorfozę. Z biegiem czasu artysta zmienił kolor skóry, a jego twarz zupełnie przestała przypominać tę z początków kariery. Do końca życia utrzymywał, że zoperował sobie jedynie nos i podbródek, a reszta zmian jest wynikiem chorób i... diety.
Jackson doczekał się trójki dzieci, choć do dziś nie jest jasne, na ile był z nimi rzeczywiście spokrewniony. Sposób wychowywania Paris, Prince’a Michaela i "Blanketa" także kontrowersje. Ludzie podejrzewali, że Michael postradał zmysły, gdy w 2002 roku wystawił swojego maleńkiego syna przez balkon w Berlinie. Komentowano też fakt, że Prince i Paris pojawiali się publicznie tylko w maskach.
U szczytu sławy Michaela zaczęły się pojawiać pod jego adresem oskarżenia o molestowanie seksualne nieletnich. Muzyk nie został jednak nigdy oficjalnie skazany. Tłumaczono, że jego częste kontakty z dziećmi wynikają z tego, że mentalnie czuje się jednym z nich.
Ostatnie lata Jacksona upłynęły mu w smutku, chorobie i izolacji. Michael bezskutecznie próbował powrócić na scenę, jednak stan zdrowia ciągle mu to uniemożliwiał.
Muzyk był uzależniony od środków przeciwbólowych i to ostatecznie stało się przyczyną jego śmierci. 25 czerwca 2009 roku znaleziono go martwego w jego rezydencji w Los Angeles. Stwierdzono przedawkowanie silnych leków anestezjologicznych, które miał mu podać jego osobisty lekarz.
Jackson spoczął na cmentarzu w Forest Lawn Memorial Park, w Kalifornii. Na całym świecie żegnały go miliony fanów.
Muzyk pozostawił po sobie dziesiątki piosenek, w których często śpiewał o pokoju na świecie oraz szacunku do bliźnich i do naszej planety. Choć Michaela nie ma już z nami, przesłanie które niósł jest ciągle żywe.