Choć Agnieszka Kaczorowska i Maciej Pela zapowiadali, że nie zamierzają robić z własnego ślubu publicznego wydarzenia, życie szybko zweryfikowało ich obietnice. Młode małżeństwo na Instagramie pochwaliło się niepublikowanymi zdjęciami z ceremonii, a film ze ślubu i wesela zamieścili na otwartym kanale na YouTube. Nie wspominając już o tym, że właściwie cała ceremonia została zorganizowana w porozumieniu z biurem podróży...
Kilka miesięcy później za pośrednictwem mediów społecznościowych, Pelaki - jak pieszczotliwie nazywają siebie małżonkowie - poinformowali, że spodziewają się przyjścia na świat pierwszego dziecka.
Tancerka w sobotę na swoim profilu na Instagramie zamieściła fotografię w pełnym makijażu, z idealnie ułożonymi włosami i w stylizacji, która uwydatniała jej spory biust:
Mój mąż uważa, że to zdjęcie jest wyjątkowo ładne... Nie wiem, czy jest obiektywny. I nie wiem, czy rzeczywiście chodzi o CAŁE zdjęcie - napisała kokieteryjnie pod fotką.
Fani aktorki od razu rozszyfrowali powód, dla którego Maciek zachwyca się zdjęciem:
"Wiadomo, o co chodzi. My faceci tak mamy", "Oj uroki bycia w ciąży. Służy Ci" - pisali w komentarzach.
Jednemu z fanów nie spodobał się jednak sposób, w jaki Agnieszka eksponuje wdzięki:
A czemu by nie trzymać tego w tajemnicy przed całym światem? I "udostępniać to" tylko temu, któremu się przysięgało przed ołtarzem? [tak do rozważenia w sercu...] #NieWszystkoJestNaSprzedaż #Wierność #PięknoMałżeństwa - brzmiała opinia.
Kaczorowska natychmiast odpowiedziała na krytykę:
A co tu jest takie "pokazanego całemu światu"? - dziwiła się. _**Ja? No cóż. Tak pracuję, że mnie widać... w telewizji, w internecie...**_
Celna riposta?