Trwa ładowanie...
Przejdź na

Grażyna Torbicka zdradza, dlaczego odeszła z TVP. "Stała się telewizją narodową"

0
Podziel się:

Dziennikarka nie czuje żalu do TVP, ale nie podoba jej się sposób, w jaki Jacek Kurski kieruje telewizją publiczną.

Grażyna Torbicka zdradza, dlaczego odeszła z TVP. "Stała się telewizją narodową"

Grażyna Torbicka we wrześniu 2016 roku, po 30 latach pracy, zdecydowała się niespodziewanie odejść z TVP. Od tamtej pory pojawiały się różne teorie, tłumaczące decyzję 59-latki, która była jedną z najpopularniejszych prezenterek publicznej telewizji. Szybko okazało się, że Grażyna świetnie radzi sobie z dala od zarządzanej przez Jacka Kurskiego instytucji i nie myśli o tym, by związać się z jakąś stacją na dłużej.

W nowym wywiadzie dziennikarka wreszcie zdradziła, co było głównym powodem jej odejścia z Telewizji Polskiej. Torbicka zaznaczyła dziennikarzowi serwisu Plejada, że wcale nie czuje żalu ani nie pała gniewem na TVP i swoich byłych przełożonych:

Ja generalnie zachowuję w głowie tylko dobre wspomnienia. Jestem jeszcze na takim etapie swojego zawodowego życia, że wciąż fascynuje mnie to, co robię.

Mimo to dziennikarce nie podoba się sposób, w jaki Jacek Kurski kieruje publiczną telewizją:

Oczywiście nie cieszę się z tego, że Telewizja Polska jest teraz mniej telewizją publiczną niż kiedykolwiek wcześniej i stała się telewizją narodową. To smutne. Ale widziałam, że po zmianie władz telewizji, wszystko zaczęło zmierzać w tym kierunku. Musiałam więc sama ze sobą porozmawiać i zdecydować, co dalej. Stwierdziłam, że w tej sytuacji nie chcę być już w Dwójce i zdecydowałam się odejść z Telewizji Polskiej.

Kiedy trzy lata temu Torbicka zdecydowała się zerwać współpracę z TVP, mówiło się, że chodziło o rozmowę Piotra Gursztyna i Macieja Świrskiego, wyemitowaną przed filmem Ida w jej autorskim cyklu Kocham kino. Okazuje się, że to rzeczywiście miało wpływ na jej decyzję:

Pod szyldem mojego autorskiego programu "Kocham kino" wypuszczono publicystyczno- propagandową rozmowę na temat "Idy", która z filmem i kinematografią nie miała nic wspólnego. Zrobiono to bez mojej wiedzy. Stwierdziłam, że skoro przestałam mieć wpływ na to, co pokazywane jest w moim programie, to muszę odejść.

Dziennikarka wyznała też, że nie żałuje podjętej decyzji:

Wierzę, że jeśli ktoś w swoim zawodowym życiu realizuje się w czymś, co jest jego pasją, to dzisiejszy rynek jest tak ogromny, że naprawdę zawsze znajdzie się pole do dalszego działania. Wiedziałam, że tak też będzie w moim przypadku. Szczerze mówiąc, myślałam tylko, że będę miała trochę więcej czasu dla siebie. A pracując na własny rachunek, mam go znacznie mniej niż wtedy, gdy byłam związana z Telewizją Polską. Nie mając już dwudziestu lat, a mając za to ogromne doświadczenie, musiałam pomyśleć, jak pokierować swoją dalszą drogą. Wszystko zależało tylko i wyłącznie ode mnie. To było bardzo ciekawe.

Na koniec swojej wypowiedzi Torbicka powiedziała o mrocznych stronach odejścia z TVP:

Zastanawiałam się, na ile sobie ze wszystkim poradzę – chociażby z utrzymaniem Festiwalu Filmu i Sztuki Dwa Brzegi. Telewizja Polska była jego współorganizatorem i miała nad nim patronat medialny. Nagle okazało się, że TVP wycofuje się ze współpracy. Potem zrobiły to też spółki Skarbu Państwa, które były sponsorami festiwalu. Musiałam zmierzyć się z dużym wyzwaniem. To była dla mnie życiowy sprawdzian, ale dałam radę. Dodało mi to mnóstwo siły. Dziś mogę powiedzieć, że ta zmiana była dla mnie uskrzydlająca.

Od jakiegoś czasu dziennikarka prowadzi własny program w TVN Fabuła Grażyna Torbicka zaprasza, gdzie rozmawia z młodymi twórcami i aktorami. Oglądacie?

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)