Caster Semenya to południowoafrykańska lekkoatletka i zdobywczyni złotych medali. O sportsmence pisze prasa na całym świecie - wszystko z powodu kontrowersji związanych z jej płcią. Sportowi przeciwnicy zarzucali jej zbyt duży poziom testosteronu. Jakiś czas temu jedna z australijskich gazet opublikowała nieoficjalne wyniki badań Semenyi, z których wynika, że biegaczka jest hermafrodytą. Oznacza to, że posiada zarówno męskie jądra produkujące testosteron, którym zawdzięcza swój męski wygląd, jak i zewnętrzne żeńskie organy płciowe, dzięki którym czuje się kobietą.
Co ciekawe,obecna małżonka biegaczki, Violet udzieliła wywiadu, w którym otwarcie mówi, że kiedy spotkała Caster w damskiej toalecie myślała, że jest mężczyzną i poprosiła ją o wyjście. Po krótkiej wymianie "uprzejmości" z pewnością nie spodziewały się, że kiedyś wezmą ślub. Dziennikarze dotarli też do dyrektora podstawówki, w której uczyła się lekkoatletka. Ten był zaskoczony informacją, że Semenya teraz jest dziewczyną.
Sprawa budziła tak duże emocje w środowisku sportowym, że trafiła na wokandę. Szwajcarski sąd badając złożony przypadek Caster Semenyi uznał, że nie wystartuje ona w lekkoatletycznych Mistrzostwach Świata. Sprawę zdecydował się skomentować Jose María Odriozola, który jest hiszpańskim profesorem biochemii. Naukowiec twierdził, że Międzynarodowe Stowarzyszenie Federacji Lekkoatletycznych (IAAF) powinno bronić swoich przepisów.
Mówi się, że IAAF jest przeciwko niej, ale zasady są dla wszystkich. Ta sprawa zaczęła się na mistrzostwach świata w Berlinie. Semenya ma chromosomy XY, podobnie jak mężczyźni. Szereg hormonalnych badań wykazał, że jest hiperandrogeniczna. Nie chcemy jej odmawiać kobiecości, ale pod względem biologicznym jest mężczyzną. W niektórych aspektach nieco odbiega od typowych mężczyzn pod względem anatomicznym, ma jednak ogromną przewagę nad kobietami.