Tegoroczna gala Popkillery przyniosła wiele emocji. Jednym z najważniejszych momentów było także przemówienie Bambi, która po raz kolejny zdobyła tytuł raperki roku. Statuetkę odebrała z rąk Gabi Drzewieckiej.
Bambi z nagrodą dla raperki roku. Ze sceny padło kilka gorzkich słów
Gdy ogłoszono, że to Bambi zgarnęła wyróżnienie, artystka żwawo ruszyła w kierunku sceny. Na początku podziękowała fanom za wsparcie, podkreślając ich rolę w budowaniu jej kariery. To, co powiedziała później, wywołało natomiast szeroką dyskusję w mediach społecznościowych.
Ta nagroda mnie ogromnie cieszy. Bardzo się cieszę, że kolejny rok mogę ją zdobyć. Ale podtrzymuję zdanie z zeszłej gali... - zaczęła.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W dalszej części wypowiedzi Bambi wyraziła natomiast nadzieję, że jej twórczość będzie mocniej doceniana za walory artystyczne, a nie przez pryzmat płci. Ze sceny zwróciła się krótko także do Patryka "Pata" Rokickiego.
Mam nadzieję, że w końcu zacznę być doceniana za moje dokonania, a nie za płeć. I na tym zostanę. A dodatkowo chciałabym powiedzieć, Pat, że na zdjęciu raperów nie byłam, ale przynajmniej mam statuetkę.
Jej słowa wywołały dość mieszane reakcje internautów. Jedni wskazują, że doceniają jej autentyczność, inni z kolei uznają jej przytyki wobec branży za - delikatnie mówiąc - niepotrzebne. Pod fragmentami z gali wywiązała się burzliwa dyskusja i nie wszyscy komentujący uznają jej pretensje za uzasadnione.
Myślicie, że branża rozważy jej apel?