Damian Ukeje zmagał się z nowotworem. Przeszedł już 13 OPERACJI: "Dzięki temu mogę jeszcze śpiewać"
Damian Ukeje w "Pytaniu na śniadanie" opowiedział o zmaganiach z nowotworem na strunach głosowych. Zwycięzcy "The Voice of Poland" przez chorobę groziła utrata głosu. Artysta ujawnił, że z powodu raka przeszedł dotychczas 13 operacji.
Damian Ukeje zyskał medialną rozpoznawalność dzięki zwycięstwu w pierwszej edycji "The Voice of Poland". Wokalista po triumfie w muzycznym show rozwijał karierę, jednak w pewnym momencie nagle przystopował. Przyczyną była choroba, którą wykryto u artysty.
W trakcie pandemii Damian zaczął mieć problemy z głosem. Gdy dolegliwości zaczęły się nasilać, zwycięzca "The Voice of Poland" udał się do specjalistów. Postawiona przez lekarzy diagnoza była zatrważająca: nowotwór na strunach głosowych. Z powodu choroby jego głos zaczął przygasać. Istniało też ryzyko, że całkowicie straci zdolność mówienia, a tym samym śpiewania.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kuba Badach o programie The Voice of Poland i artystach korzystających z playbacku.
Damian Ukeje opowiedział o walce z nowotworem
Wokalista w czwartkowy poranek odwiedził studio "Pytania na śniadanie". Ukeje ujawnił, że w ustaleniu prawidłowej diagnozy pomogła mu jego przyjaciółka, Ania Karwan.
Słyszała, że coś jest nie tak z moim głosem i wysłała mnie do wspaniałej pani doktor (...). Uratowała mi głos, chociaż diagnoza nie była zbyt wesoła. Dowiedziałem się, że mam nowotwór na strunach głosowych. Nie złośliwy, co prawda, ale oznaczało to, że gaśnie mi głos. Miałem problemy z mówieniem, finalnie przestałem nawet odbierać telefony i siedziałem w domu
Artysta trafił pod opiekę kliniki w Kajetanach pod Warszawą. Plan leczenia był jednak skomplikowany i wiązał się z koniecznością przejścia licznych zabiegów.
Tam przeszedłem serię bodajże 13 operacji strun głosowych, ale dzięki temu nie dość, że mogę mówić, to jeszcze śpiewać
Damian Ukeje czuje się dziś świetnie, jednak nieustannie musi monitorować swój stan zdrowia. "Nie ukrywam, że teraz jest dobrze, bo parę lat temu, nie byłbym w stanie przeprowadzić tej rozmowy" - dodał na koniec.