Daniel Martyniuk relacjonuje rodzinny pobyt w hotelu w Białowieży: spacer z żoną i synem, sauna i relaks w jacuzzi
Daniel Martyniuk zabrał rodzinę na krótki wywczas do jednego z hoteli. Na Instastories pokazał, jak moczy się w jacuzzi, po czym "wraca do Floriana i Faustynki". Cisza przed burzą?
Ponad dwa tygodnie temu Daniel Martyniuk wszczął awanturę na pokładzie samolotu lecącego z Hiszpanii do Polski. Buńczuczny syn "króla disco polo" zachowywał się na tyle skandalicznie, że samolot musiał awaryjnie lądować w Nicei. 36-latek został zatrzymany przez służby porządkowe. Współpasażerowie zdradzili, że do wściekłości doprowadziła go odmowa podania mu alkoholu przez załogę.
Parę dni później Daniel jak gdyby nigdy nic pojawił się na chrzcie syna. W kolejnych dniach wrzucał zaś na Instagram publikacje ukazujące, jak wzorowo wywiązuje się z roli ojca.
Zobacz: Daniel Martyniuk wrócił na łono rodziny, by zrelacjonować "pierwszy posiłek" syna. Tata na medal?
Dobra passa pierworodnego Zenona Martyniuka trwa w najlepsze. Korzystając z tego, że jego awanturnicza natura na chwilę ogasła, mężczyzna zabrał żonę i pociechę na krótki wywczas. W czwartek na jego Instastories pojawiła się obszerna relacja z Białowieży. Zaczęło się od jesiennego spaceru.
Jesteśmy na spacerku z Floriankiem w Parku Dyrekcyjnym w Białowieży. Taka sceneria jesienna. (...) Pogoda jak na tą porę roku jest znakomita, wszędzie jest klimat jesienny, dużo liści. (...) - opowiadał Danie, pokazując wózek z synem.
Następnie zrelacjonował wizytę w hotelowym basenie.
Witam wszystkich z hotelu w Białowieży. Aktualnie jestem na basenie. Basen prezentuje się naprawdę fajnie. A ja pierwszy, jak zwykle idę do sauny. Troszkę zmarzłem po tych spacerach, więc fajnie będzie się wygrzać. Nie ma to jak sauna, nie? A basenik naprawdę jest spoko. (...) - słyszymy na nagraniu z uśmiechniętym Martyniukiem.
Mąż Faustyny odezwał się też do obserwatorów bezpośrednio z sauny.
Oczywiście nie może zabraknąć sauny parowej, którą również uwielbiam. Mam taki swój zwyczaj, że długo z niej nie wychodzę. I tym, czym się zazwyczaj polewa siedziska, ja polewam siebie od głowy aż po stopy. Jest naprawdę genialna. Mogę tu siedzieć nawet z 40 minut - zachwycał się.
Na koniec wszedł do wanny z hydromasażem, skąd również opublikował wideo.
Na zakończenie relaks w jacuzzi. No i trzeba wracać do Floriana i Faustynki. Na razie! - skwitował.
Trudno uwierzyć, że to ten sam Daniel Martyniuk?