Danny Masterson z "Różowych lat siedemdziesiątych" będzie sądzony za rzekome ZGWAŁCENIE trzech kobiet!
"Sprawa nie uległa przedawnieniu" - orzekł w poniedziałek sąd w Los Angeles. Aktor nie przyznaje się do winy.
W czerwcu media obiegła wiadomość o tym, że Danny Masterson, znany m.in. z serialu Różowe lata siedemdziesiąte, został oskarżony o zgwałcenie trzech kobiet. Poszkodowanymi mają być dwie 23-latki i 28-latka, a do każdego z gwałtów miało dojść w latach 2001-2003 w domu Mastersona w Hollywood Hills.
Przypomnijmy: Danny Masterson z "Różowych lat siedemdziesiątych" oskarżony o ZGWAŁCENIE trzech kobiet!
Jedna z kobiet, Chrissie Carnell Bixler, twierdzi, że aktor molestował ją seksualnie w czasie, gdy spotykali się ze sobą na przełomie 2001 i 2002 roku. Pewnego razu miał odurzyć ją i zgwałcić analnie.
Pozostałe dwie kobiety nie ujawniają swojej tożsamości. Jedna z nich zeznała, że Masterson podał jej drinka, a następnie zaniósł ją do swojej sypialni, gdzie straciła przytomność. Gdy się obudziła, zobaczyła, że Danny ją gwałci. Domniemana ofiara opowiada, że próbowała walczyć, ale mężczyzna postraszył ją bronią i kazał jej być cicho. Kolejna z ofiar twierdzi, że została odurzona, a następnie wykorzystana seksualnie pod prysznicem i w sypialni Mastersona.
"Kobiety bardzo różnie znoszą gwałt". Marta Szarejko zaskoczona słowami seksuolożek
Aktor przebywa obecnie na wolności dzięki wpłaceniu kaucji w wysokości ponad trzech milionów dolarów.
W poniedziałek w Los Angeles odbyła się pierwsza rozprawa. Adwokaci oskarżonego argumentowali, że postępowanie w ogóle nie powinno być prowadzone, ponieważ sprawa się przedawniła. Sąd odrzucił jednak ich argumenty.
Prokurator powołał się na prawo mówiące o tym, że niektóre przestępstwa seksualne, w tym takie, gdzie występuje kilka ofiar, nie podlegają przedawnieniu. Sędzia przychylił się do stanowiska prokuratora.
Masterson nie przyznaje się do winy. Termin kolejnej rozprawy wyznaczono na 2 listopada. Aktorowi grozi 45 lat więzienia.