Dramat mamy pięcioraczków z Horyńca. Chodzi o 60 TYSIĘCY długu: "Przed samymi świętami konta zablokowane. Komornik wszystko zabierze" (WIDEO)
Dominika Clarke, mama pięcioraczków z Horyńca, podzieliła się w sieci swoim dużym problemem. Jak wyznała, komornik zajął jej konta i pozbawił ją środków do życia tuż przed świętami. Powodem jest zaległy rachunek po zmarłej mamie.
W 2023 roku głośno było w mediach o polsko-brytyjskiej rodzinie Clarke z podkarpackiego Horyńca, która doczekała się pięcioraczków. Było to o tyle szczególne, że czekało na nich w domu już siedmioro rodzeństwa. Dzieci przyszły na świat w 28. tygodniu ciąży poprzez cesarskie cięcie. Jeden z noworodków niestety zmarł.
Zobacz też: Urodziła PIĘCIORACZKI. Pokazała, co dostała od rządu: pampersy, misie w koszulkach 500+, magnes...
Dramat mamy pięcioraczków z Horyńca: "Jakim prawem?"
Sytuacją mamy jedenaściorga dzieci zainteresowały się media, a Dominika regularnie dzieli się na Instagramie tym, co u nich słychać. Teraz jednak otworzyła się na temat przykrej sytuacji, która spotkała ją tuż przed świętami. Sprawa jest poważna, bo chodzi o dług sięgający aż 60 tysięcy złotych.
Miałam się tym nie dzielić, ale to są takie uroki życia, więc się podzielę. Po prostu chcę powiedzieć jak jest. Wchodzę na polskie konto, bo raz w miesiącu sprawdzam czy wszystko okej i płacę rachunki. Wyobraźcie sobie, że wchodzę na konto, a tam informacja - zajęte przez komornika. Myślę sobie, co się stało, przecież ja wszystko płacę na czas. Może coś zapomniałam zapłacić? Wchodzę na drugie konto, zajęte przez komornika. Wszystkie moje konta zajęte przez komornika.
Urodziły im się pięcioraczki. W domu musiała zamieszkać babcia
Okazuje się, że zanim doszło do zajęcia komorniczego, do Dominiki wystosowano pismo, jednak to zostało w Polsce. Na co dzień nie mieszka w kraju, więc musiała poprosić o pomoc koleżankę i wkrótce wszystko stało się jasne.
Koleżanka skopiowała mi list, który przyszedł od komornika i tyle, co się zdążyłam właśnie z tego dowiedzieć, że to jest jakiś zaległy, niezapłacony rachunek mojej mamy na 17 tysięcy złotych, który urósł do 60 tysięcy. I po prostu zajęli mi wszystkie konta. Więc tak to jest w życiu, kochani, że człowiek myśli, że wszystko ma ogarnięte, a jednak zawsze jakiś kop od życia. Ja nie mówię tego, żeby ktoś mi coś wpłacał, bo to nie ma sensu, tylko mówię, że po prostu życie jest nieprzewidywalne. Jakoś to będzie, musi jakoś być.
Mama Dominiki zmarła niemal 6 lat temu i to po niej miała odziedziczyć długi, które w międzyczasie urosły do niebagatelnych rozmiarów. Jak wspomniała, dług miał być egzekwowany tylko do wartości działki, która została po mamie i jest już zajęta przez komornika. Teraz martwi się, co stanie się z jej domem - mowa o nieruchomości w Horyńcu-Zdroju, która jest wystawiona na sprzedaż.
Ale ja nie wiem po prostu, jak to jest możliwe, że wiecie, moja mama nie żyje już 6 lat prawie. I wszystko było zrobione sądowo, że są sprawy w toku i tak dalej, że jakikolwiek dług by nie miała to... Jakieś tam sprawy toczą. No i przed samymi świętami konta zablokowane. Komornik wszystko zabierze. (...) Jeżeli sprawa jest w toku, jest robiony spis inwentarza, do jakiego można pobrać dług, to jakim cudem ktoś nagle robi blokadę na 60 tysięcy złotych i blokuje wszystkie pieniądze? Ja sobie po prostu nie wyobrażam takiej sytuacji, a jednak się w niej znajduję. Zupełnie niespodziewanie i zupełnie nie wiem, co zrobić.