Edyta Górniak prawi o maturze: "Poradziłam sobie bez tego jednego egzaminu, przez który LUDZIE ODBIERAJĄ SOBIE ŻYCIE"
Edyta Górniak stwierdziła, że skoro sama zrobiła karierę bez podchodzenia do egzaminu dojrzałości, to innym też to się uda. "Nie dajcie się zdominować presji, stresom i starym stereotypom" - przemawiała na Instagramie.
Edyta Górniak należy do grona gwiazd, którym udało się zrobić karierę bez matury. Po szkole podstawowej podjęła co prawda naukę w technikum ogrodniczo-pszczelarskim, ale przerwała ją, będąc w trzeciej klasie.
Fakt, że Górniak nie podeszła do egzaminu dojrzałości, to dla diwy żaden wstyd. Wręcz przeciwnie, naczelna entuzjastka teorii spiskowych w polskim przemyśle rozrywkowym jest przekonana, że w dzisiejszych czasach ten "świstek papieru" nie jest nikomu do niczego potrzebny. Nic dziwnego, że Elżbieta Zapendowska sama załamała w ostatnim wywiadzie ręce nad niegdysiejszą wychowanką, stwierdzając, iż Edi "plecie takie bzdury, że pół świata się śmieje".
Wyciek rozmów Cichopek i Kurzajewskiego i kontrowersyjna premiera „365 dni: Ten dzień”
Tymczasem trwający właśnie czas matur skłonił 49-latkę do podzielenia się z internautami kolejnymi przemyśleniami, którymi po raz wtóry naraziła się na śmieszność. W piątek podczas przejażdżki samochodem celebrytka oceniła, że w jej mniemaniu świadectwo maturalne nie jest żadną koniecznością w życiu wchodzącej w dorosłość młodzieży. Edi zawyrokowała, że znacznie bardziej liczą się "wybory, przyjaźnie i dobre uczynki".
Chciałabym przypomnieć, że matura nie jest wyznacznikiem człowieczeństwa ani przygotowania do życia - stwierdziła. Naszym największym kapitałem są ludzie i to, ile jesteśmy w stanie zostawić na świecie po sobie. Swoim życiem, swoimi wyborami, przyjaźniami, dobrymi uczynkami. To jest najważniejsze i nadrzędne.
Niedoszła abiturientka przyznała, że w dniu gdy jej rówieśnicy pisali egzamin dojrzałości, ona występowała na Broadwayu. Wokalistka pochwaliła się, że dzięki swojej zaradności, ambicji i talentowi mogła wówczas wyżywić rodzinę bez wykształcenia średniego. Co gorsza, zaapelowała też do uczniów, żeby... "nie dali zdominować się presji".
Ja osobiście do matury nie podchodziłam, bo pracowałam w tym czasie w Nowym Jorku na Broadwayu i mogłam dzięki temu utrzymać rodziców i spełniać ich marzenia i oczekiwania, a także swoje ambicje - wspomina. I, jak widzicie, przeszłam przez całe życie bez tego jednego egzaminu, wokół którego jest mnóstwo legend i przez który ludzie odbierają sobie życie. Nie dajcie się zdominować presji, stresom i starym stereotypom.
Ciekawe podejście?