Edyta Pazura u boku męża dorobiła się statusu jednej z najpopularniejszych polskich celebrytek, która regularnie udziela się w mediach społecznościowych. Żona Cezarego Pazury pozostaje w stałym kontakcie z fanami, z którymi dzieli się szczegółami życia prywatnego. Wśród obowiązków zawodowych i domowych znajduje czas na aktywności fizyczne. W nowym poście na Instagramie zabrała głos ws. suplementów, którym część gwiazd rzekomo ma zawdzięczać swój wygląd.
Wasza E. wbije dzisiaj kij w mrowisko, ale jako osoba która od 25 lat czynnie uprawia sport, chciałabym wyrazić jasny sprzeciw wobec robienia ludzi w bambuko. U nas w show biznesie, a raczej u nich w show biznesie jest faktycznie jak u Bridgertonów- nic się nie ukryje - zaczęła swój wpis.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Edyta Pazura ostro o reklamowaniu supelementów przez celebrytów
Edyta Pazura w nowym wpisie na Instagramie podzieliła się z fanami swoimi obawami dotyczącymi suplementów diety reklamowanych przez celebrytów. Sama zaznajomiła się "od kuchni" z tą branżą i ujawnia, że koszt produkcji takich suplementów wynosi od 5 do 20 zł za sztukę, a sprzedawane są one nawet sześć razy drożej.
Sami wielokrotnie mieliśmy propozycję stworzenia własnej marki takich suplementów, a wierz mi, że biznes jest dochodowy. Koszt średniej produkcji suplementów to 5-20 zł (w zależności od składu) za sztukę, którą później sprzedaje się 5-6 razy drożej, więc przy sporym koncie Instagramowym czy TikTokowym faktycznie przychody są ogromne - pisała Edyta Pazura na Instagramie.
Pazura zasugerowała, że niektórzy influencerzy przypisują wygląd sylwetki nie suplementom, które promują, lecz substancjom wspomagającym, takim jak hormony wzrostu czy sterydy.
Nie mam nic przeciwko sprzedawaniu suplementów przez znanych i lubianych - przecież sama mam biznes. Chciałabym, aby świat był mlekiem i miodem płynący, żeby każdy mógł zarabiać jak najwięcej i dzielić się swoim szczęściem z innymi, na przykład dając im dobrze płatną pracę. Problem jednak jest w tym, że istnieje kilka, a nawet kilkanaście osób, które przypisują swój świetny wygląd, wyprodukowanym przez siebie suplementom, a w rzeczywistości jest to efekt wspomagania się hormonem wzrostu, steroidami czy diuretykami. I w sumie to nie mam nic przeciwko nawet tym drugim - jak to się mówi: "twój cyrk, twoje małpy" ale okłamywanie ludzi i zbijanie na tym kasiory, jest po prostu nie fair.
Na sam koniec Pazura zaleciła fanom korzystanie z pomocy specjalistów przy dobieraniu suplementów. Dobrze, że głośno mówi o tych sprawach?