Miesiąc temu polski show biznes zelektryzowała wiadomość o rozstaniu Sandry Kubickiej i Aleksandra Barona. Informację przekazała celebrytka, komunikując, że już jakiś czas temu złożyła pozew o rozwód. Choć nie kryła publicznie żalu względem ojca swojego syna, za którego wyszła za mąż w maju zeszłego roku, on nie dał się sprowokować. Gitarzysta jak gdyby nigdy nic chwali się w sieci czasem spędzanym z Leonardem. Pod jednym z postów wspomniał nawet o "szanowaniu mamy swoich dzieci". Co więcej, jakiś czas temu Alek spędził ponoć noc w domu, w którym aktualnie mieszka jego (jeszcze) żona z ich pociechą.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ostatnie kilka dni Sandra spędziła z mamą i synem w Dubaju. Pobyt w ulubionym mieście celebrytów skrzętnie relacjonowała oczywiście za pośrednictwem instagramowego profilu.
Choć już wróciła do Warszawy, wrzuciła jeszcze na "feed" zdjęcie z wakacji. Widzimy na nim, jak pozuje w luksusowej restauracji z podanym na lodzie daniem.
Ice Ice Baby - podpisała kadr, zapewne nawiązując do słynnego utworu z lat 90.
Internautka wytyka Sandrze Kubickiej, że za krótko była w Dubaju
Pod jej fotografią pojawiło się sporo miłych komentarzy, ale i co najmniej jeden mniej przychylny. Jedna z internautek wytknęła jej bowiem, że poleciała do Dubaju tylko na trzy dni, w związku z czym, w jej opinii, nie miała wystarczająco dużo czasu, by zwiedzić miasto.
Tylko jaki był sens lecieć na weekend do Dubaju? Hmm... Mnie przez osiem dni czasu brakło na wszystko. (...) Mało co zobaczysz przez trzy dni. Szkoda tylu godzin lotu na takie krótkie urlopowanie tam - napisała, a pod jej komentarzem wywiązała się dyskusja.
Sandra Kubicka odpowiada na przytyk "fanki"
Głos zabrała również sama Kubicka. Była modelka wyjaśniła obserwatorce, że to nie był jej pierwszy raz w największym mieście Zjednoczonych Emiratów Arabskich.
Ale ja nie muszę zwiedzać, bo byłam w Dubaju kilkanaście razy i wszystko, co chciałam, zwiedziłam - odpisała, a następnie zdradziła, w jakim celu tym razem wybrała się do Dubaju:
Chciałam pójść na zakupy i poleżeć na słońcu.
I wszystko jasne?