Prime Video zabrało 50 gwiazd i gwiazdeczek polskiej sceny celebryckiej - od influencerów z TikToka, przez legendy reality TV, po gwiazdy Fame MMA i osobowości świata mody. Wystarczyło, że przedstawiono nam pełną listę nazwisk tej ekipy (można ją znaleźć tutaj), a stało się jasne, że będzie się działo. Dużo, mocno i głośno. Kiedy dodatkowo poznaliśmy zasady gry i fakt, że zawalczą oni o wygraną nie dla siebie, a jednego ze swoich fanów, przemknęło nam przez myśl, że może uczestnicy potraktują to jako fajną zabawę, w której warto grać fair play do jednej bramki i wywalczyć jak najwięcej pieniędzy dla jakiegoś szczęśliwca.
I ta ostatnia myśl (o jak największej wygranej) przyświecała im przez cały program. Walczyli dzielnie i ofiarnie we wszystkich konkurencjach. Tak indywidualnych, jak i zespołowych. Startowali bowiem z pulą 100 000 zł, którą mogli kolejnymi zwycięstwami i poprawnie wykonanymi zadaniami podnosić bądź w wypadku porażki uszczuplać. Jak np. wtedy, gdy Bruno zapomniał, jakie imię ma wpisane w dowodzie albo Blondino Latino dał się ograć w memory.
Za to duch fair play wyparował w okamgnieniu, kiedy okazało się, że są też konkurencje eliminacyjne, po których część pokonanych osób opuści program. No i wtedy uczestnicy się odpalili, a tak dzikiego show nie spodziewał się chyba nikt. Dostaliśmy tu wszystko – słowne przepychanki na tematy prywatne, ultrakonserwatyne statementy, podszyte homofobią żarciki, natężenie przekleństw niczym w filmach Patryka Vegi, łzy wzruszenia, spiski, intrygi czy nawet… odrodzenie wiary w ludzi.
Co tam się właściwie wydarzyło?
No przyznajcie, kto mógłby wpaść na to, że Wojtek Gola i Manuela Michalak na swój widok zaleją się łzami i wpadną sobie w ramiona, a Maluba i Marianna Schreiber po wymianie złośliwości i ciosów na przywitanie chwilę później będą próbowały się wzajemnie ratować?
Kto by przypuszczał, że Jelly Frucik stanie się pupilkiem jednego z sojuszy, a Mini Majk ma zadatki na wyjątkowo skutecznego i lojalnego względem swojego obozu "Mięśniaków" szpiega? Swoją drogą czy dobrze rozumiemy, że to właśnie na planie The 50 narodziło się uczucie między Mini Majkiem i Atą Postek?
Na uwagę zasługują też z pewnością Tomasz Jacyków i Monika Goździalska. Najwyraźniej jest między nimi ogromna sympatia. Stylista kilkukrotnie płakał, deklarując, że uczestnicy przywrócili mu wiarę w ludzi.
- Ja chciałem wznieść toast za ludzi, że "człowiek" to brzmi dumnie (…)!
Wykrzykiwał zdecydowanie poruszony.
Tymczasem dosyć niespodziewanie jego przyjaciółka próbuje chyba wykosić ze stanowiska Lwa - gospodarza programu i dyrygować wszystkim, jak tylko jej się spodoba. Owinęła sobie wokół palca połowę uczestników, w tym największych macho, prowadzi swoje spiski i gierki z bezwzględnością godną tyrana, za to bez grama subtelności. Z niczym się nie kryje i przestawia uczestników niczym szachy.
Bunt potencjalnie słabszych i zmiana rozkładu sił
Po 6 udostępnionych dotąd przez Prime Video odcinkach pewni możemy być tylko kilku rzeczy:
- przed finałowymi starciami, które zobaczymy w 7. i 8. odcinku już od 18.04 uczestnicy mają w puli 96 000 zł;
- z 50 uczestników zostało już tylko 14: Artur Szpilka i Kamila Wybrańczyk, Mini Majk, Laluna, Wojtek Gola, Piotr i Paweł Tyburscy, Monika Goździalska, Kamil Szymczak, Blondino Latino, Czarek Czaruje, Bilguun Ariunbaatar, Ada Hyzopska i Bruno;
- nastąpiła niespodziewana zmiana rozkładu sił – obóz "Mięśniaków" z rządzącą nim twardą ręką Moniką Goździalską na czele poniósł sromotną klęskę w zadaniu matematycznym i zdecydowana jego większość zostanie poddana pod głosowanie eliminacyjne;
- emocje będą tylko rosnąć. Oby pula wygranej również.
Jeżeli jeszcze nie widzieliście pierwszych 6 odcinków The 50 zaległości nadrobicie naturalnie na Prime Video. My tymczasem zacieramy ręce na tę finałową rozgrywkę by odkryć co zrobić i gdzie znaleźć pieniądze o które walczyli uczestnicy.
Płatna współpraca z Amazon Prime Video