Hanna Lis oburzyła się słowami Andrzeja Dudy o Marii Kaczyńskiej. "Nie chce mi się wierzyć, że tego nie pamięta"
Hanna Lis postanowiła podzielić się z fanami refleksją po wizycie Andrzeja Dudy u Żurnalisty. Była dziennikarka nie kryła oburzenia fragmentem dotyczącym Marii Kaczyńskiej i stwierdzeniem, że "została zaproszona na jakąś tam konferencję przez środowiska kobiet liberalno-lewicowych".
Hanna Lis, po tym jak wycofała się z pracy w tradycyjnych mediach, nie zrezygnowała z aktywności w mediach społecznościowych. Na swoim Instagramie, gdzie śledzi ją 155 tys. osób, często porusza ważne tematy społeczne i polityczne. Równie chętnie dzieli się także relacjami z życia prywatnego.
Ostatnio w mocnych słowach skomentowała spotkanie Donalda Trumpa i Władimira Putina na Alasce.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czy Hanna Lis powróci do telewizji? "Ktoś, kto tak stroni od tradycyjnych mediów, raczej nie powinien w nich pracować"
Tym razem dziennikarka postanowiła skomentować wizytę Andrzeja Dudy u Żurnalisty. W rozmowie z byłym prezydentem poruszono wiele kwestii, w tym krytyczne komentarze dotyczące jego żony, Agaty Dudy.
Pana żona bardzo ciężko znosiła tematy medialne. Musiał pan być dużym wsparciem w takich sytuacjach, kiedy słyszał pan wiecznie o tej milczącej pierwszej damie. To musiały być piekielnie trudne relacje związku - zaczął Żurnalista.
Moja żona nie marzyła o tym, żeby zostać pierwszą damą. Nigdy nie była to jej ambicja. Moja żona jest z wyboru nauczycielką, pedagogiem. (...) Przy czym miała tę lekcję, o której mówiliśmy - jak obserwowała wcześniej Marię Kaczyńską. Jak Maria Kaczyńska była atakowana, albo z jednej, albo z drugiej strony przez media. Tak jak się wypowiedziała na temat aborcji, bo została zaproszona na jakąś tam konferencję przez środowiska kobiet liberalno-lewicowych. Gdziekolwiek się wypowiedziała, była przez środowiska konserwatywne atakowana, więc Agata miała tego świadomość. Widziała również, jak dziennikarze manipulują, jak media kłamią - odpowiedział Andrzej Duda.
I właśnie ten fragment wyjątkowo mocno dotknął Hannę Lis. W komentarzu pod filmem oraz na InstaStories podzieliła się swoim zdaniem na temat spotkania Marii Kaczyńskiej ze środowiskami kobiet.
Maria Kaczyńska NIE została, jak twierdzi tu Andrzej Duda, zaproszona na "jakąś tam konferencję przez środowisko kobiet liberalno-lewicowych". Maria Kaczyńska ZORGANIZOWAŁA 8/03/2007 roku spotkanie w Pałacu Prezydenckim, na które zaprosiła kobiety z różnych środowisk. W tym mnie. I na tym spotkaniu Maria Kaczyńska podpisała apel skierowany do posłów PiS, aby nie zapisywać w Konstytucji zakazu aborcji. Za co została nazwana przez Rydzyka "czarownicą". Jarosław Kaczynski nie kiwnął wtedy palcem w jej obronie. Nie chce mi się wierzyć, że pan Duda tego nie pamięta. Pani Maria myślała i działała niezależnie. Mówiła własnym głosem, od serca. Dziękuję za uwagę - napisała.