Iga Świątek WYGRAŁA Roland Garros! Na trybunach przytulił ją... Robert Lewandowski (ZDJĘCIA)
Iga Świątek wygrała z Coco Gauff w finale Roland Garros i została najlepszą tenisistką XXI wieku. Mecz oglądał też Robert Lewandowski, który po rozgrywce przytulił 21-latkę. Piękny widok?
Dzisiaj wielkie święto tenisa: Iga Świątek rozgromiła w Paryżu Coco Gauff, wygrywając tym samym Roland Garros. 21-latka zwyciężyła w zaledwie dwóch setach, a dzisiejsze spotkanie było dla niej 35. wygraną z rzędu! Oznacza to, że Iga Świątek pobiła rekord Venus Williams i została... najlepszą tenisistką XXI wieku!
Mecze Igi Świątek od tygodni budziły coraz większe zainteresowanie i rozgrzewały emocje. Polka mogła liczyć także na doping celebrytów: do Paryża zjechały się między innymi Kasia Tusk i Kinga Rusin, które na długo przed sobotnim meczem ekscytowały się spotkaniem na paryskich uliczkach: Kasia Tusk i Kinga Rusin kibicują Idze Świątek podczas finału Roland Garros! Pomogą w zwycięstwie? (ZDJĘCIA)
#dziejesiewsporcie: Świątek zajrzała do pucharu, a tam... Musisz obejrzeć to nagranie
Wygląda na to, że doping Kingi i Kasi pomógł. Skromną cegiełkę w tej materii dołożył jeszcze Robert Lewandowski, który obserwował mecz z trybuny vipowskiej. Piłkarz też zrobił sobie przerwę w zgrupowaniu kadry (sobota jest dla piłkarzy dniem wolnym) i wyskoczył do Paryża na finał Roland Garros. Lewandowski pojawił się na korcie stylowo ubrany: miał na sobie białe spodnie i czarną koszulkę polo, a gdy postanowił pogratulować Idze Świątek, wywołał swoją osobą niemałe zamieszanie.
Najlepsza polska tenisistka najpierw z niedowierzaniem zauważyła najlepszego polskiego piłkarza, a gdy Lewandowski podszedł uścisnąć jej dłoń, delikatnie go przytuliła.
Już po meczu dziennikarze Eurosportu podpytali Lewandowskiego o wrażenia z rozgrywki. Piłkarz był oczywiście zachwycony i pełen podziwu dla Igi:
Dzisiejszy sukces Igi jest potwierdzeniem tego, że jest najlepsza na świecie, a ja się cieszę, że mogłem zobaczyć to osobiście, bo nie mam ostatnio wielu okazji - powiedział Robert. Emocje są, może inne niż na boisku, ale są. Ja dziś patrzyłem na to, jak rywalka Igi porusza się na nogach, na bardziej techniczne sprawy, chociaż na koniec oczywiście najbardziej się ucieszyłem, że wygrała. Iga świadomie kroczy przez życie, życzę jej, by spełniała swoje marzenia. Rozumiem to, przez co przechodzi w trakcie meczu, bo jako napastnik też wiem, co oznacza indywidualizm.
Lewandowski przyznał też, że w dzieciństwie próbował trochę grać w tenisa i wciąż bardzo lubi ten sport.
Zobaczcie zdjęcia. Jesteście dumni, że możecie być świadkami takich chwil?