Internauci krytykują Klaudię Halejcio za zapowiedź jej walki ze "ZBĘDNYMI KILOGRAMAMI". Celebrytka teraz się tłumaczy
Klaudia Halejcio znów naraziła się na krytykę internautów. Tym razem stwierdziła, że musi zrzucić "nadprogramowe kilogramy", ilustrując post zdjęciem nienagannej figury. Przesadziła?
Przykład Klaudii Halejcio pokazuje, że dzięki motywacji i samozaparciu da się zbudować wizerunek wyłącznie na licznych współpracach oraz prowadzeniu instagramowego bloga o codzienności. Przy okazji można też na tym nieźle zarobić...
Zaradna prominentka, po zapoznaniu się z zasadami, którymi rządzą się media społecznościowe, momentalnie odnalazła sposób na połączenie przyjemnego z pożytecznym. I choć dziś Halejcio uchodzi za kolejny celebrycki "słup reklamowy", intratne współprace są dla aktorki na tyle opłacalne, że mogła odłożyć granie w filmowych produkcjach na dalszy plan.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Odmrożony penis księcia Harry'ego i Roxie w roli macochy
Trzeba przyznać, że celebrytka do perfekcji opanowała zdolność wywoływania szumu w sieci przy pomocy pozornie zwyczajnych postów. Tak było również w piątek, gdy na śledzonym przez 700 tysięcy osób profilu 32-latka zamieściła zdjęcie z sali treningowej, gdzie prezentuje nienaganną sylwetkę, którą podkreślił obcisły strój do ćwiczeń. Niżej napisała, że musi zrzucić zbędne kilogramy...
Ciężko się zmotywować do ćwiczenia, ale kilka dni z dobrym jedzeniem robi swoje. Ilość luster w moim domu nie pomaga, zatem wróciłam i już planuję rozpoczęcie wdrożenia planu: ZBĘDNE KILOGRAMY ŻEGNAM - napisała Klaudia.
Jak można było przewidzieć, pod postem momentalnie zaroiło się od krytycznych komentarzy.
Zbędne kilogramy? Gdzie, bo nie widzę;
O matulu, większość chciałaby mieć takie zbędne kilogramy, jak ty po dzidzi. Kochana, ty wyglądasz pięknie, ale ćwiczyć warto dla zdrowotności;
A gdzie ty masz zbędne kilogramy?
Mama małej Nel próbowała się bronić, tłumacząc, że na zdjęciu jej ciało prezentuje się znacznie lepiej niż w rzeczywistości, a wszystko to przez zaburzenia gospodarki wodnej w jej organizmie.
No dobra, zgrabnie tu wyglądam! - odpisała. Ale nie jest tak kolorowo, bo niestety powinnam ćwiczyć ze względu na moje zastoje wody, ciało mi puchnie i raz jestem szczupła, a raz ulana - to idzie się przyzwyczaić.... ale najgorsze jest to, że u mnie wiąże to się z bólem i nit nie jest w stanie mi pomóc. Ruch przynosi ulgę... a ja jestem trochę leniuchem.
Faktycznie przesadziła z tymi "dodatkowymi kilogramami"?