Mama zmarłego Nikodema Mareckiego ujawniła, jakie były ostatnie słowa jej syna
Rodzice Nikodema Mareckiego kilka dni temu pożegnali swego tragicznie zmarłego syna. Pomimo tej niewyobrażalnej straty mama 11-latka odnajduje siłę dzięki głębokiej wierze. Kobieta zdradziła, co chłopiec powiedział do lekarki w szpitalu w ostatnich chwilach życia.
Wstrząsająca wiadomość o śmierci zaledwie 11-letniego Nikodema Mareckiego wywróciła życie jego najbliższych do góry nogami. Dziecięcy aktor trwale zapisał się we wspomnieniach starszych kolegów z planu. Na wielkim ekranie oglądaliśmy go m.in. w "Zołzie" i "Białej odwadze", natomiast publiczność telewizyjna najmocniej kojarzyła go z roli Igora Hajduka, syna jednej z głównych bohaterek serialu "Szpital św. Anny".
Na co dzień chłopiec uczęszczał do Szkoły Podstawowej im. Tadeusza Kościuszki w Niedźwiedziu. Po wyjściu z autobusu próbował przedostać się na drugą stronę skrzyżowania, wbiegając prosto pod koła samochodu dostawczego. Prokuratura potwierdziła, że zgon nastąpił w wyniku pęknięcia wątroby. Jak ujawniła mama Nikodema, dopiero od września zaczął samodzielnie chodzić do szkoły.
Martyna Wojciechowska o wychowywaniu Marysi bez taty. Czy starła się zastąpić jej ojca?
Oto ostatnie słowa Nikodema Mareckiego
Dziennikarze "Super Expressu" dotarli do pani Iwony, mamy zmarłego pod koniec listopada chłopca. Pomimo niewyobrażalnego bólu, z jakim się mierzy, zrozpaczona kobieta stara się zachować siłę. Niewątpliwie pomaga jej w tym gorliwa wiara.
Jesteśmy wierzący. Wiem, że jemu jest tam dobrze, jestem spokojna o syna. Był bardzo, bardzo empatycznym dzieckiem, zawsze najpierw widział drugiego człowieka. Nawet w liście do św. Mikołaja poprosił o zdrowie dla rodziny
Rodzicielka Nikodema Mareckiego przytoczyła też ostatnie słowa syna, jakie wypowiedział podczas pobytu w szpitalu.
Ostatnie słowa mój syn powiedział do pani anestezjolog w szpitalu: "Jestem Nikodem i nic mnie już nie boli"
Rodzina i najbliżsi dziecięcego aktora pożegnali go w minioną środę, 3 grudnia.