Sezon komunijny za nami. W tym roku największe zamieszanie udało się zrobić Iwonie Węgrowskiej. Celebrytka zorganizowała dla swojej ukochanej córki Lilianny wyjątkowo wystawną komunię, która nie tylko kosztowała ją krocie, ale także odbiła się ogromnym echem w rodzimych mediach.
Pociecha 43-latki miała na tę okazję przygotowane dwie sukienki oraz pięć dodatkowych kreacji na zmianę. Przyjęcie odbyło się w luksusowej restauracji z ogrodem. Nie zabrakło również licznych atrakcji, w tym dmuchanego zamku. Jeszcze przed imprezą Węgrowska zapowiedziała, że nie zamierza oszczędzać na jej organizacji, wspominając o budżecie w wysokości 40 tysięcy złotych.
Iwona Węgrowska odpowiada na krytykę internautów w sprawie komunii córki
Wystawne przyjęcie wywołało wielkie poruszenie wśród internautów, którzy porównywali je do małego wesela. Iwona Węgrowska nie przejmuje się krytyką. Podkreśla, że spełniła marzenie swojej córki, która chciała tego dnia wyglądać jak księżniczka.
Miałam swój plan i go zrealizowałam. Chciałam pokazać piękne kreacje, że moja córka może po prostu wyglądać, jak księżniczka, to było jej marzenie. Spełniłam jej marzenie, ale muszę powiedzieć jedną bardzo ważną rzecz. Chcę powiedzieć jedno - jak są malutkie dziewczynki i wyglądają w takich pięknych kreacjach à la księżniczki, to jakoś się o tym nie mówi, ale jak ktoś już jest troszeczkę starszy, tak jak na przykład moja córka, która ma 10 lat, to nagle spada na nią hejt - stwierdziła w rozmowie z "Plejadą".
Uważam, że wyglądała przepięknie. (...) Ona powiedziała mi: "Mama, to jest mój dzień. Ja chcę wyglądać naprawdę wow. Zdecydować o różnych rzeczach". Ona naprawdę dorasta, dużo rzeczy rozumie i ja jej pozwalam też na to. Dlaczego ma nie wyglądać jak księżniczka? Nie widzę w tym żadnej przeszkody. Jeżeli ma taką ochotę — może mieć piękną suknię, piękną kreację, dlaczego nie? Jestem na tak - dodała.
Węgrowska podkreślała, że komunia córki była dla niej ważnym wydarzeniem, które chciała uczcić w wyjątkowy sposób. Podczas wspomnianej "rozmowy z Plejadą" nie zdradziła jednak ostatecznego kosztu imprezy.