Pamiętacie jeszcze te czasy, gdy pół Polski wzdychało do Jarosława Jakimowicza, a na ścianach pokoi nastolatek wisiały jego plakaty z "Młodych Wilków"? My już też nie, bo dziś przebrzmiały gwiazdor nie budzi raczej zbyt pozytywnych skojarzeń.
Zobacz: Jarosław Jakimowicz z krzyżem na barkach maszeruje ulicami Warszawy w ramach Armii Chrystusa
Jakimowicz najwyraźniej nie chce jednak przegapić żadnej okazji, aby dołożyć sobie wizerunkowego balastu. Ostatnio celebryta postanowił pochylić się nad misją kosmiczną, w której brał udział Sławosz Uznański-Wiśniewski. Okazało się, że były gwiazdor TVP ma poważne wątpliwości co do tego, że Polak poleciał w kosmos.
Pomyślcie, jak szybko poleciał, jak wrócił. Popatrzcie, jak się tam leci, jak się wraca. Jest dużo filmików. Ja nie jestem płaskoziemcą. Popatrzcie na transmisje Sławosza w tej rakiecie, czy gdzie on tam jest. Nic tam się nie rusza! - analizował z zacięciem godnym pracownika NASA.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na kosmiczne wywody Jakimowicza postanowił zareagować Jarosław Juszkiewicz, którzy przez lata "towarzyszył" polskim kierowcom jako głos nawigacji Google Maps. Obecnie oddaje się działalności na YouTube, a w tym roku ukazała się jego pierwsza książka "Kosmos - wyznaczam nową trasę". Dla Jakimowicza nie miał litości.
Panie Jarosławie, pan najwyraźniej jest ciekawy świata, bo zadaje pan pytania. Co prawda, wyciąga pan daleko idące wnioski, ale pomyślałem sobie, że nie ma złych pytań. Od setek tysięcy lat ludzie szukają odpowiedzi w piśmie, a dokładniej w książkach. Nie będę panu polecał mojej książki, bo jest dosyć gruba, a pan jest człowiekiem dość zajętym, żeby nie powiedzieć zapracowanym. Znalazłem to na półce syna, cieniutka książeczka. Da pan sobie radę. "Lot w kosmos". Jeśli to by było za dużo, to odnośnie grawitacji i tego, jak długo leci się w pozaziemską atmosferę ma do powiedzenia coś Reksio i to w bardzo przystępny i zrozumiały sposób. Nie będzie pan musiał zadawać niewygodnych pytań - kpił z celebryty Juszkiewicz.
Na koniec ambasador Śląskiego Festiwalu Nauki pokusił się o wbicie finałowej szpili.
Przy okazji znalazłem też ciekawą książkę, choć to pewnie nie na temat. Choć też może nie do końca. "Nie baw się patyczkami do uszu, bo możesz się skaleczyć" — "Uwaga, to niebezpieczne" - polecił z przekąsem.
Nie do końca rozumiemy wątpliwości Jakimowicza - sam w końcu jest żywym przykładem na to, że można odlecieć w kosmos i bez wsiadania do rakiety. Juszkiewicz dobrze go wyjaśnił?