Jedyna córka Izabeli Trojanowskiej ukończyła prestiżowe studia w Niemczech. Jak dziś wygląda i czym się zajmuje?
Roxanna Trojanowska jest jedyną córką Izabeli Trojanowskiej. 34-latka niedawno ukończyła prestiżowe studia w Niemczech, co jest dla jej mamy powodem do ogromnej dumy. "To chyba mój największy sukces" - przyznała niedawno w wywiadzie.
Izabela Trojanowska świętuje dziś 70. urodziny. Gwiazda "Klanu" doczekała się córki, która wybrała zupełnie inną ścieżkę kariery. Roxanna Trojanowska zdecydowała się na życie z dala od blasku fleszy i ukończyła studia prawnicze w Berlinie oraz antropologię na Uniwersytecie Wiedeńskim, co pozwoliło jej rozwijać się w kierunku niezwiązanym z show-biznesem.
Moja córka została niedawno prawniczką. Niedawno skończyła aplikację adwokacką w Niemczech. (...) Urządziłam się dobrze. Gratulujesz mi wspaniałej córki, która jest skromną, bardzo sprawiedliwą w życiu osobą. To chyba mój największy sukces - powiedziała Trojanowska w wideo-podcaście "Złota Scena: Legendy Showbiznesu"
Bycie mamą to coś najpiękniejszego, co przydarzyło mi się w życiu! Kiedy Roxy pojawiła się w moim życiu natychmiast stała się całym moim światem - napisała z kolei na Instagramie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Izabela Trojanowska dostaje listy miłosne od kobiet: "Są w różnym wieku"
Roxanna na stałe osiedliła się w Berlinie, a jej wybór, by trzymać się z dala od mediów, wynika z pragnienia zachowania prywatności, której brak często doskwiera jej matce. Posiadając podwójne obywatelstwo - polskie i niemieckie - pasjonuje się podróżami i nieustannie dąży do poszerzania swojej wiedzy. To sprawia, że rzadko ma okazję spotykać się z mamą.
Nie mamy dla siebie za dużo czasu. Ciężko to czasem znoszę, jak słyszę przez telefon: "Mamo, już muszę kończyć, czeka mnie mnóstwo pracy" - mówiła artystka w "Vivie!".
Roxanna, choć odziedziczyła talent po swojej mamie, nie zamierza wiązać przyszłości z show-biznesem. Decyzję tę podjęła m.in. ze względu na negatywne doświadczenia z przeszłości i hejt, którego wówczas doświadczyła. Nie chciała też, by jej prywatność została wystawiona na pokaz - tak jak miało to miejsce w przypadku jej matki.
Nie podoba jej się takie życie, jakie wiodę. To, że brak mi prywatności, że kiedy jesteśmy razem, nie możemy spokojnie przejść ulicą, aby ktoś nas nie zaczepił i nie porównał córki z mamą. Pamiętam nasz wyjazd do Jastrzębiej Góry. Zamieszkałyśmy w hotelu w lesie, a obok harcerze rozbili obóz. Jak tylko wyszli z namiotów, każdy chciał mieć mój autograf. Słyszałam szept: "A kto to jest?". I odpowiedź: "Nieważne, bierz". A dziecku nie można odmówić. W pewnym momencie zobaczyłam, że moja sześcioletnia córka stoi pod płotem i płacze. Trudno, ten zawód tak ma. Są gorsze - dodała Trojanowska w "Vivie!".