Krzysztof Zalewski krytykował raperów na Fryderykach. Doczekał się odpowiedzi. "Spłycasz temat w ŻENUJĄCY sposób"
Krzysztof Zalewski w trakcie wywiadu udzielonego na gali Fryderyków nie zostawił suchej nitki na polskich twórcach hip-hopu, w szczególności krytykując nominowaną piosenkę "Woda Księżycowa". Głos w sprawie zabrał współtwórca utworu, który w równie dosadnych słowach zarzucił wokaliście ignorancję i pretensjonalizm.
W sobotę odbyła się 31. gala wręczenia Fryderyków, która zgromadziła śmietankę polskiej branży muzycznej. Wśród artystów nie zabrakło Krzysztofa Zalewskiego, który tego wieczoru zgarnął aż trzy statuetki, w tym najbardziej prestiżową - dla Artysty Roku. Po wręczeniu nagród wokalista udzielił wywiadu, w którym podzielił się swoją specyficzną opinią na temat rodzimego hip-hopu.
Zalewski nie szczędził gorzkich słów wobec wspomnianego gatunku, zarzucając tym samym, że większość polskich artystów produkuje tzw. "hip-hopolo". Zdaniem Krzysztofa hip-hopowcy tworzą utwory pozbawione rapowych fragmentów. Jednak najostrzejsze cięgi dostali wykonawcy nominowanego w kategorii hip-hop utworu "Woda Księżycowa", stworzonego przez Kubi Producenta, Fukaja, Bambi i Stickxra.
Ja absolutnie nie polewam z rapu czy hip-hopu, bo to jest genialna muzyka. Ja polewam z "hip-hopola", które w tej chwili zdominowało polski rynek. [...] Sobel był na przykład nominowany w kategorii rapowej, ale wyszedł i po prostu zaśpiewał piosenkę, więc to było w ogóle fajne. [...] A ten numer z robotem Maty? Gdzie tam był hip-hop? Tam nie było hip-hopu. Ja nie słyszałem, żeby ktoś tam rapował. To też jest jakiś paradoks, że ten numer "Księżycowy coś tam", co śpiewali – gdzie tam był rap? Gdzie tam ktoś wyszedł i rapował, bo ja tego nie słyszałem. To ja, w kategorii starego rockandrollowca, który trochę udaje, że rapuje, wyszedłem i wykonałem rapowy numer. A rapu dzisiaj na tej gali nie słyszałem żadnego - skrytykował w wywiadzie dla portalu Hi Vibe.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zalewski o Męskim Graniu: Byłem zły, jak usłyszałem "Supermoce" - że Mrozu mnie skasował i napisał tak fajną piosenkę
Kubi Producent odpowiedział na krytykę Zalewskiego: "Słuchałeś w ogóle tego numeru?"
Kilka dni później głos w sprawie postanowił zabrać jeden ze współwykonawców i kompozytor utworu. Kubi Producent za pośrednictwem instagramowej relacji odpowiedział na zarzuty Krzysztofa, wytykając mu m.in. nieznajomość gatunku i piosenki, a także muzyczne ignoranctwo.
"Księżycowe coś tam"? To, że "to coś" ma śpiewany refren, nie znaczy, że nie jest rapowe – i zostało to wyjaśnione w naszej kulturze jakieś 20 lat temu. [...] Ale jak wszyscy doskonale wiemy, lubisz wypowiadać się na tematy, o których nie masz pojęcia. Słuchałeś w ogóle tego numeru? Gdybyś posłuchał, wiedziałbyś, że jest tam zwrotka Fukaja, który nie śpiewa, tylko naprawdę rapuje. Żaden "artysta", za którego się uważasz, nie powinien być aż takim ignorantem – zwłaszcza wobec młodszych twórców - napisał na Instagramie.
Artysta nie przebierał w słowach i, powołując się na popularność "Wody Księżycowej", uderzył w twórczość. Zalewskiego.
Jasne, rozumiem, każdy ma swoje gusta i ten utwór może ci się zwyczajnie nie podobać. Ale pomijając już fakt, że numer ma ponad 70 milionów odsłon, to naprawdę spłycasz temat w żenujący sposób. Słuchałem twojej twórczości. To, że wydukasz coś do mikrofonu na czasownikowych rymach, nie oznacza, że rapujesz. Chyba te trzy Fryderyki, które Akademia ci podarowała, nie do końca otarły łzy po twoim albumie. Może właśnie dlatego tak nerwowo reagujesz, kiedy ktoś nie wpisuje się w twoją ciasną i pretensjonalną definicję "dobrej muzyki". Na gali coś tam gadałeś, że "w końcu wraca dobra muzyka". Też tak uważam. Myślę, że to dobry moment, żebyś sam zaczął ją robić - podsumował.