Książę Harry NIE WRÓCI do pełnienia obowiązków. "W rodzinie królewskiej nie może być osób w połowie aktywnych"
Wydawało się, że książę Harry jest na najlepszej możliwej drodze do odbudowania swojej pozycji na brytyjskim dworze królewskim. Pomimo ocieplenia relacji z ojcem nie będzie mu dane wrócić do starych, dobrych czasów. Król Karol III zapowiedział, że nikt z royalsów nie będzie połowicznie pełnić swoich obowiązków.
Czarna owca powróciła na łono rodziny - tak złośliwi określali pierwsze od ponad 1,5 roku spotkanie skonfliktowanych royalsów. Pomimo deklarowanej jeszcze kilka miesięcy temu przez króla Karola III niechęci do wyciągnięcia ręki na zgodę, ostatecznie przebaczył ponoć niesfornemu Harry'emu pranie rodzinnych brudów na łamach biografii i ucieczkę za ocean, a tym samym odcięcie Archiego i Lilibet od kontaktów z dziadkiem. Wygląda jednak na to, że już wkrótce będzie miał okazję wyściskać wnuczęta po długiej rozłące.
Według relacji zagranicznych mediów 41-latek poczuł się pewnie po złożeniu wizyty w ojczystym kraju. Odwiedzając dawno nieuczęszczane miejsca i spotykając się z przyjaciółmi sprzed lat, zrozumiał ponoć, że to właśnie w kraju nad Tamizą jest jego miejsce na ziemi. Jedna z jego dawnych znajomych, popularna wokalistka Joss Stone, która swego czasu również wyemigrowała do Stanów Zjednoczonych, ujawniła nawet, że Harry miał podpytywać ją o szczegóły powrotu do ojczyzny. Jeśli rudowłosy książę faktycznie zdecyduje się na taki krok, najprawdopodobniej nie odbuduje już dawnego prestiżu.
Harry bezpowrotnie utracił książęce przywileje
Wszystko wskazuje na to, że mimo relacjonowanego na całym świecie wrześniowego spotkania zwaśnionych ojca i syna, mąż Meghan Markle zostanie wykluczony z pełnienia obowiązków w rodzinie królewskiej i honorowych funkcji wojskowych, których zrzekł się ponad 5 lat temu w akcie buntu. Jak opisuje "Daily Mail", monarcha jest skłonny do naprawienia zszarganych decyzji, lecz pozostaje wierny stanowisku królowej Elżbiety, zgodnie z którym royalsi nie mogą działać na zasadzie "pół na pół".
Król jest człowiekiem wyrozumiałym, ale jasno i wyraźnie poparł decyzję swojej zmarłej matki, że w rodzinie królewskiej nie może być osób w połowie aktywnych, w połowie nieaktywnych - czytamy w artykule.
Źródła bliskie rodzinie królewskiej podkreślają, że czterodniowa wizyta księcia Harry'ego wbrew pozorom nie służyła przygotowaniu gruntu pod sprowadzenie się do ojczystego kraju. Wręcz przeciwnie, miałby nadal mieszkać w Montecito z żoną i dziećmi przy jednoczesnych częstszych odwiedzinach bliskich żyjących po przeciwnej stronie Atlantyku.
Ktokolwiek stoi za Sussexami, najwyraźniej pomylił wspólną herbatkę z traktatem wersalskim - dodaje informator portalu.