Lider zespołu Pectus zostawił narzeczoną dla menadżerki znanego zespołu. Wszystko na dziewięć dni przed ślubem: "Żal mi było"
Tomasz Szczepanik, lider zespołu Pectus, porzucił swoją narzeczoną zaledwie dziewięć dni przed ślubem. Zrobił to dla swojej ówczesnej... menadżerki. Artysta wyznał, że wszystko było już gotowe na wesele. Mimo to postanowił odwołać uroczystość.
Tomasz Szczepanik to lider zespołu Pectus, który od kilku lat jest w szczęśliwym małżeństwie z Moniką Paprocką-Szczepanik. Historia ich związku jest naprawdę niezwykła. Szczepanik odwołał ślub z ówczesną partnerką na dziewięć dni przed uroczystością. Zrobił to dla Moniki (ówczesnej menadżerki), która natomiast zostawiła dla muzyka swojego męża, z którym wychowywała dwójkę dzieci.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Gilon komentuje zwolnienie Dowbor i staje w obronie Romanowskiej!
Tomasz Szczepanik zostawił narzeczoną dla menadżerki
Tomasz Szczepanik i Monika Paprocka poznali się w 2007 roku. Zespół "Pectus" grał wtedy debiuty na scenie w Opolu. Monika natomiast była menadżerką "Varius Manx". Nikt wtedy nie przypuszczał, że między nimi narodzi się uczucie. Szczepanik szykował się w tym czasie do ślubu ze swoją ówczesną narzeczoną. Paprocka natomiast miała już męża i dwójkę dzieci. Jednak to właśnie dla Moniki, lider zespołu "Pectus" porzucił narzeczoną na dziewięć dni przed ślubem, zaś Monika Paprocka dla Tomasza rozwiodła się z mężem.
W wywiadzie dla TVP Kobieta Szczepanik wyznał:
Byłem w poważnym związku z inną dziewczyną. Ślub był zaplanowany, kościół i orkiestra zamówione, wesele opłacone, a biała sukienka wisiała w szafie. Data została już wyznaczona. To była trudna decyzja. Żal mi było siedmiu lat spędzonych z narzeczoną, wszystkich lepszych i gorszych chwil.
Wokalista w końcu uświadomił sobie, że coś czuje do menadżerki zespołu "Varius Manx", o czym poinformował kobietę, z którą był wówczas związany.
Powiedziałem jej wprost, wydawało mi się to nieuniknione. Powiedziałem jej, że "nie mogę cię oszukiwać po fakcie". Nie jestem na to gotowy w tym momencie i do ślubu nie dojdzie.
Tomasz Szczepanik musiał jeszcze zmierzyć się z reakcją rodziny.
Połowa mojej rodziny chciała mnie deportować, a połowa powiedziała, że "to jest jednak twoja decyzja, bardzo trudna, ale jednak ją podjąłeś, przed" - powiedział Szczepanik w wywiadzie dla TVP Kobieta.
Mimo wszystko parze udało się stworzyć udany związek. Doczekali się syna Stanisława.