Maja Bohosiewicz po raz pierwszy POKAZAŁA TEŻ SYNA! 9-letni Zachary kibicował mamie i siostrze na widowni "TzG"
Maja Bohosiewicz zaprosiła do studia "Tańca z Gwiazdami" pokaźną ekipę bliskich jej osób. Poza córką i siostrą, które towarzyszyły jej podczas występu, gwiazda mogła liczyć na wsparcie m.in. męża i syna. 9-letni Zachary zadebiutował na Instagramie mamy w pełnej krasie.
Maja Bohosiewicz od lat znajduje się w gronie najpopularniejszych przedstawicielek rodzimego show-biznesu. W ostatnim czasie celebrytka może liczyć na jeszcze większą ekspozycję medialną, a wszystko za sprawą jej udziału w najnowszej edycji "Tańca z Gwiazdami". Prowadząca "Love Never Lies" walczy o Kryształową Kulę u boku Alberta Kosińskiego, prywatnie ukochanego przyjaciółki Mai, Olgi Frycz.
Maja Bohosiewicz po raz pierwszy pokazała córkę. Mówi wprost: "Nasza rodzina nie jest na sprzedaż"
"Taniec z Gwiazdami". Maja Bohosiewicz wystąpiła z córką
Bohosiewicz nie ukrywa, że udział w "Tańcu z Gwiazdami" jest dla niej wyjątkowo ważny i wiąże się z masą emocji. Tych nie brakowało szczególnie w minioną niedzielę, kiedy to 34-latka dzieliła parkiet z 8-letnią córką Leonią, której wizerunek do tej pory nie był znany szerszej publice. Maja podczas występu mogła liczyć również na wsparcie ukochanej siostry, Soni Bohosiewicz, która swoim wokalem zadbała o wyjątkową oprawę muzyczną widowiska.
Maja Bohosiewicz po raz pierwszy pokazała syna
Rodzinny odcinek "TzG" był także dla celebrytki idealną okazją do zaprezentowania światu 9-letniego syna, Zacharego. Już w trakcie trwania show został "uchwycony" przez produkcję, a później pojawił się także na Instagramie mamy - po raz pierwszy w pełnej krasie. Publikując zakulisowe kadry, Bohosiewicz podzieliła się refleksjami na temat siły rodziny.
Po pięciu tygodniach przyszedł czas na wyczekany przez wszystkich odcinek rodzinny. I na parkiet weszła moja córka. Ośmioletnia, roziskrzona, pełna odwagi i śmiechu. Wiedziałam, że nie zrobimy trudnego układu. Nie taki był cel. Chciałyśmy po prostu mieć przygodę - razem. I wtedy zrozumiałam coś, czego nie da się wytańczyć w żadnej choreografii: że najpiękniejszy taniec to ten, w którym nie próbujesz być najlepsza, tylko jesteś naprawdę obecna. Że czasem trzeba odpuścić perfekcję, żeby zrobić miejsce na czułość (...). I może właśnie to jest najpiękniejszy taniec, jaki można zatańczyć - ten z własną ambicją, z dzieckiem za rękę, bez walki, w rytmie, który naprawdę czujesz.
Ps. Ogromnie cieszę się, że na widowni byli wszyscy nasi najbliżsi (oprócz przeziębionej Mamusi) - bracia, bratowe, bratankowie, tatuś, teściowa, przyjaciele i na koniec mój kochany mąż i synio. I to właśnie w tym programie poczułam, jak ogromną są dla mnie siłą. I jeżeli przez choćby chwilę wydawało mi się, że potrafiłabym cokolwiek zbudować sama - to wiem to teraz mocniej niż kiedykolwiek, że świat ma sens, kiedy jesteśmy razem. Taniec uczy mnie, że trudno jest grać solówki i miło oprzeć się w ramie partnera, którą mocno trzyma. A żeby ją trzymać musi mieć siłę - skwitowała Bohosiewicz.
Zobacz także: Maja Bohosiewicz ujawnia, że to mąż musiał o nią zawalczyć. "NIE GONIMY ZA CHŁOPAMI. Nigdy"
Oto zakulisowe fotki, które opublikowała Maja. Urocza rodzinka?