Maja Rutkowski w ostatnich miesiącach przeszła imponującą metamorfozę, którą chętnie pokazuje swoim obserwatorom na Instagramie - a ma ich blisko 88 tysięcy. Nie brakuje tam również odważnych kadrów w bikini. Podczas czerwcowych urodzin Pudelka zdradziła naszej reporterce, że udało jej się zrzucić ponad 20 kilogramów.
Przez ostatnie półtora roku schudłam 26 kilogramów. Pierwszy raz tutaj zdradzam. To jest bardzo złożony proces. (...) Mąż tutaj coś ogląda, przygotowuje, ja sobie ćwiczę. Ćwiczymy razem czy jeździmy na siłownię. W naszym życiu trudno trochę o ten spokój. O taką harmonię, bo często jest telefon o dwudziestej pierwszej i musimy jechać gdzieś na koniec Polski - powiedziała w rozmowie z Simoną Stolicką.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W jednym z ostatnich wpisów na Instagramie Maja zamieściła serię zdjęć z ostatnich lat. Pokazała, jak zmieniało się jej ciało na przestrzeni lat. Do fotografii dołączyła poruszający opis. Jak przyznała, ostatnie cztery lata były dla niej czasem pełnym wzlotów i upadków, radości, ale też cierpienia.
Tak zmieniło się moje ciało przez ostatnie 4 lata. 4 lata bardzo mnie doświadczyło! 13 września to bardzo wyjątkowy dzień, 4. rocznica śmierci mojego ukochanego taty. To dla niego walczę i dzięki niemu mam siły, aby podnieść się i biec, kiedy wydawało mi się, że nie mam siły wziąć nawet oddechu. Życie to nie bajka! Są wzloty i upadki, ale cały sukces życia polega na tym, aby po każdym upadku mieć siłę na dalsze działania - zaczęła.
Maja Rutkowski ważyła 100 kilogramów
Maja opowiedziała również o swojej walce z wagą. Zdradziła, że od 56 kg doszła do 100 kg, by w ciągu kolejnych miesięcy zrzucić 30 kg. Nie ukrywa, że codziennie zmaga się z przykrymi komentarzami na swój temat, które - jak podkreśla - bardzo bolą.
Moje 4 lata to walka, długa droga usłana cierniami, a także chwilami śmiechu i radości. Odzwierciedla to moje ciało, które przeszło walkę - od 56 kg do 100 kg w ciągu 1,5 roku - i powiem, że jest mi przykro i ciężko, kiedy walczę każdego dnia, a czytam przykre komentarze na swój temat. Bo czy ważyłam 100 kg, czy ważę 70 kg, czy ważyłam 50 kg, a może kiedyś będę ważyć 150 kg lub więcej, to jestem tym samym człowiekiem, który czuje tak samo smutek i żal, i jest mi tak po ludzku przykro.
Czy uważacie, że ludzie z nadwagą mogą się czuć odrzuceni przez społeczeństwo i że ich problemy, zamiast się polepszać, pogłębiają się? Czy uważacie, że tak strasznie wyglądam na grubą, wielką, choć przez 1,5 roku zrzuciłam 30 kg? Na różnych portalach czytam opinie: "Gdzie te zrzucone kilogramy?". Nigdy nie będę filigranowa, bo mam 180 cm, ale miałam odwagę pokazać się wam w kostiumie. W tej galerii zamieściłam też zdjęcie z najgorszego etapu swojego życia - i na to również znalazłam w sobie odwagę.
Na zakończenie zwróciła się do obserwatorów, podkreślając, że niezależnie od tego, ile kto waży, zawsze najważniejsze pozostaje to, kim się jest w środku. Dodała, że każdy ma prawo czuć się wartościowy - bez względu na rozmiar.