Małgorzata Rozenek i Radosław Majdan ucinają pytania o CHRZEST Henryka: "Będzie chciał, to sam to zrobi"
Małgorzata Rozenek i Radosław Majdan dali do zrozumienia, że nie zamierzają zmywać z syna grzechu pierworodnego. Mają ku temu poważne powody...
Niebawem minie rok, odkąd Małgorzata Rozenek i Radosław Majdan doczekali się owocu swojej miłości. Pojawienie się na świecie Henryka było niemałym wydarzeniem także ze względu na to, że para przez lata bezskutecznie starała się o potomka. Dopiero za sprawą intensywnej terapii hormonalnej "Perfekcyjnej" udało się zajść w ciążę. Chłopczyk, tak jak dwaj jego starsi bracia, przyszedł na świat w wyniku zapłodnienia in vitro.
Małgorzata Rozenek: "Henryk na pewno pójdzie do szkół, do których chodzą moi chłopcy"
Choć Henio zaraz skończy roczek, jak dotąd rodzice nie wyprawili mu chrztu świętego. Okazuje się, że Majdany po prostu nie zamierzają zmywać z pociechy grzechu pierworodnego. Rozenek wyznała, że czuje pewien zgrzyt między tym, w jaki sposób na świecie pojawił się jej syn, a co głoszą duchowni.
To wynika z prostej przyczyny. Ciężko mi zabiegać o uczestnictwo w takiej organizacji. Kościół katolicki nie akceptuje metody in vitro, a dzięki temu trzech moich synów jest na świecie - wyznała w rozmowie z "Vivą!", dodając: Trudno mi zabiegać o uczestnictwo w organizacji, która głosi też inne nieakceptowalne dla nas rzeczy. Mówię tu m.in. o niewspieraniu środowisk LGBT czy tuszowaniu pedofilii.
Takie samo zdanie w tej kwestii ma Radosław. 49-latek wyznał także, że woli, by chrzest był świadomym wyborem Henryka:
Zostawiamy decyzję naszemu synowi. Niech podejmie ją świadomie, gdy będzie pełnoletni. Jeżeli przeanalizuje to, o czym mówiła Małgosia i będzie chciał się ochrzcić sam, to to zrobi. A gdybyśmy zrobili to dziś, to mógłby kiedyś mieć do nas o to pretensje - tłumaczy.
Dobre podejście?