Małgorzata Rozenek jest skłonna się "postarzyć", żeby dostać szczepionkę: "Jak trzeba będzie powiedzieć, ŻE MAM 52 lata, to nie ma sprawy!"
Małgorzata Rozenek postanowiła wykorzystać niejasności dotyczące jej metryki, żeby jak najszybciej przyjąć szczepionkę na covid. Myślicie, że się uda?
Jak zapowiedział ostatnio premier Mateusz Morawiecki, Narodowy Program Szczepień ma znacznie przyspieszyć. Wydawało się, że jego słowa znajdują pokrycie w rzeczywistości, gdy 1 kwietnia uruchomiono rejestrację na terminy szczepień dla osób między 40. a 60. rokiem życia. Niestety osoby powyżej 40. roku życia mogły zapisać się tylko przez chwilę, bo system bardzo szybko przestał działać. Jedną z osób, który liczyły na uzyskanie terminu szczepienia była Małgorzata Rozenek. Celebrytka niestety nie zdążyła się "załapać"...
Super plan z tym rzuceniem terminów szczepień tak sobie z d*py w prima aprilis - napisała na InstaStory.
5 minut po tym jak go wypuścili to próbowałam wejść, ale no niestety padł system - dodała rozczarowana Rozenek.
Małgorzata Rozenek o koronasceptykach: "Zapraszam do szpitala"
Gonia postanowiła podejść do sprawy humorystycznie i wykorzystać słynną legendę o tym, że odkąd wkroczyła do show biznesu, kłamie na temat swojego "prawdziwego" wieku.
Chciałam powiedzieć, że żeby uzyskać szczepionkę, jestem gotowa przyznać się do wieku, który podobno ukrywam. I razem z Radosławem zgłaszamy chęci zaszczepienia się nawet Astrą Zenecą, czymkolwiek. Tak tylko rzucam w eter i jak trzeba będzie powiedzieć, że mam 52, albo tam ile mi mówią, że mam, to nie ma sprawy - wyznała na InstaStories rechocząc z Radziem w łóżku.
Jakbyś miała lat tyle, ile uważają, to byś już dawno była zaszczepiona - dodał Majdan.
Mamy nadzieję, że misterna intryga przyniesie skutki!