Marcin Rogacewicz filozofuje o miłości do ... TAŃCA. "Zacząłem tańczyć nawet we śnie". Aga będzie dumna?
Marcina Rogacewicza dopadł przy niedzieli filozoficzny nastrój. Aktor podzielił się na Instagramie kilkoma przemyśleniami na temat swojej nowej miłości do tańca.
Od kilku miesięcy na naszych oczach rodzi się uczucie między Agnieszką Kaczorowską i Marcinem Rogacewiczem. Zakochani potwierdzili, że łączy ich coś więcej podczas pierwszego odcinka jubileuszowej edycji "Tańca z Gwiazdami". Choć już znacznie wcześniej zdjęcia wykonane im przez paparazzi były jednoznaczne.
Udział w programie był dla aktora okazją do rozbudzenia zainteresowania tańcem. Po zakończeniu udziału w rywalizacji razem z ukochaną rozpoczęli prace nad wspólnym spektaklem. Obecnie oboje są już po rozwodach i coraz częściej pojawiają się razem na salonach.
Córka Kaczorowskiej po raz pierwszy była na widowni "TzG". Jaki Rogacewicz ma kontakt z dziećmi ukochanej? Wymowna odpowiedź
Rogacewicz filozofuje o miłości
Marcina Rogacewicza złapał przy niedzieli filozoficzny nastrój. Aktor podzielił się z obserwującymi na Instagramie kilkoma przemyśleniami na temat miłości. Niech was nie zwiedzie wstęp, bo ukochany Agnieszki Kaczorowskiej miał na myśli gorące uczucie do ... tańca.
Nie mogę od rana przestać myśleć o miłości. Miłości do teatru, który mnie ukształtował artystycznie. Natomiast od paru miesięcy jestem absolutnie zakochany w tańcu - zaczął.
W dalszej części wpisu rozwinął temat i dodał kilka słów o tym, jak taniec wpłynął na jego aktorski warsztat i życie.
Taniec uruchomił jeszcze bardziej moją wyobraźnię i ciało. Spowodował, że jeszcze częściej uśmiecham się do siebie. Zacząłem tańczyć nawet we śnie. Ostatnio grałem spektakl w teatrze i nie mogłem w to uwierzyć, jak bardzo taniec odmienił moje aktorstwo. Spowodował ogromną świadomość ciała, ale też dodał mi jeszcze więcej pewności siebie, również na scenie. Kocham tańczyć. Tańczcie - podsumował.
Widać wpływ Agnieszki?
Zobacz także: Bagi odsłania kulisy finałowego odcinka "TzG": "Za mną Aga i Marcin. Ja ich bardzo lubię, ale oni NIE GADAJĄ Z INNYMI"